Zdzisław Krasnodębski został zapytany w radiu RMF FM, czy dojdzie do porozumienia między Polską a Unią Europejską ws. praworządności. Wiceprzewodniczący PE powiedział, że według opinii, które on słyszał, "zbliżamy się" do kompromisu.

Dodał, że według jego przypuszczeń dojdzie do porozumienia, a "obie strony ogłoszą sukces". Krasnodębski ocenił, że proces "przedłuża" wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans.

Zapytany, czy jeżeli dojdzie do porozumienia, to będzie to porażka Timmermansa Krasnodębski odpowiedział, że "ci najbardziej zażarci zwolennicy ukarania Polski będą rozczarowani jego postawą".

Z kolei podczas rozmowy ze Zdzisławem Krasnodębskim w radiowej "Jedynce" poruszony został temat słów, które wypowiedział były premier Belgii, a obecnie przewodniczący liberalnej frakcji Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt. Belgijski polityk w swoim artykule w serwisie Project Syndicate, a przetłumaczonym przez Gazetę Wyborczą, stwierdził, że "Unia Europejska musi przestać finansować nieliberalne rządy". W tym kontekście wymienił Polskę i Węgry, a rządy tych krajów określił, jako "flirtujące z autorytaryzmem". Według Verhofstadta, "gdyby któreś z tych państw zgłosiło dziś chęć akcesji do Unii, ich wniosek zostałby odrzucony".

Reklama

Zapytany o komentarz do słów Verhofstadta, Krasnodębski ocenił, że to "wyraz bezsilnej złośliwości". Dodał, że wejście Polski do UE nie zależało od Verhofstadta. Przyznał, że b. premier Belgii jest jedną z najbardziej "krytyczno-agresywnych" osób w PE wobec Polski i "należy do grupy kilkunastu europosłów, którzy się tak bardzo ekscytują sprawami polskimi".

W audycji przytoczony został również wtorkowy wywiad z wiceszefem MSZ Konradem Szymańskim, który na łamach "Rzeczpospolitej" powiedział, że polskie i międzynarodowe środowiska prawnicze blokują porozumienie między Polską a Unią Europejską ws. sporu o praworządność.

"Od samego początku prawnicy, też poza Polską, byli zaangażowani w obronę swojego interesu zawodowego, czy korporacyjnego. To na pewno jest taka grupa zawodowa, która należała do najbardziej zaciętych krytyków Polski" - ocenił Krasnodębski.

W ubiegły czwartek szef MSZ spotkał się w Brukseli z wiceszefem KE Fransem Timmermansem. Po spotkaniu Timmermans podkreślił, że porozumienie z Polską nie zostało jeszcze osiągnięte, ale rozmowy zmierzają w dobrym kierunku. Czaputowicz zapewnił z kolei w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli, że Polska chce wykazać otwartość na postulaty KE, aby zamknąć spór i dodał, że Polska wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Komisji.

Teoretycznie porozumienie Polski i KE powinno być wypracowane przed 14 maja. Taką datę wskazał Timmermans - wówczas kolejny raz spotykają się też ministrowie ds. europejskich. Po ich ostatniej debacie na temat praworządności w Polsce, wiceszef KE mówił, że do 14 maja chciałby mieć wnioski z rozmów.

W grudniu ub. roku KE uruchomiła wobec Polski formalne postępowanie, zarzucając władzom w Warszawie naruszenie zasad praworządności w zapisach ustaw reformujących sądownictwo. Część spornych kwestii została już przedyskutowana przez obydwie strony; obecnie Komisja domaga się dalszych ustępstw ze strony Polsk, m.in. dotyczące skargi nadzwyczajnej oraz asesorów sądowych.

W piątek na stronie internetowej Sejmu zamieszczono złożony przez posłów PiS projekt noweli ustawy o Sądzie Najwyższym i kilku innych ustaw. Zmiany proponowane do ustawy o SN przewidują m.in., że skarga nadzwyczajna na prawomocne wyroki polskich sądów będzie mogła zostać złożona wyłącznie przez Prokuratora Generalnego lub Rzecznika Praw Obywatelskich. Obecnie złożyć może ją osiem podmiotów m.in. RPO, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Finansowy i prezes UOKiK.

Ponadto projekt noweli zakłada, że to prezydent, a nie - jak obecnie - minister sprawiedliwości miałby mianować asesorów sądowych. Zaproponowano także zmiany, zgodnie, z którymi Krajowa Rada Sądownictwa będzie mogła wyrazić sprzeciw wobec kandydata na stanowisko asesorskie na etapie procedury poprzedzającym mianowanie asesora sądowego przez prezydenta.

>>> Czytaj też: Jeśli referendum się powiedzie, wzmocni głowę państwa [SONDAŻ]