Projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym nie uwzględnia podstawowych kwestii będących przedmiotem zaleceń Komisji Europejskiej, m.in. w zakresie skargi nadzwyczajnej - napisała w opublikowanej we wtorek opinii I prezes SN Małgorzata Gersdorf.

We wtorek sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka ma zająć się złożonym przez posłów PiS projektem noweli ustawy o Sądzie Najwyższym i kilku innych ustaw. Zmiany proponowane do ustawy o SN przewidują m.in., że skarga nadzwyczajna na prawomocne wyroki polskich sądów będzie mogła zostać złożona wyłącznie przez Prokuratora Generalnego lub Rzecznika Praw Obywatelskich. Obecnie złożyć może ją osiem podmiotów m.in. RPO, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Finansowy i prezes UOKiK.

Ponadto w projektowanej nowelizacji, do zbioru przesłanek uzasadniających złożenie skargi nadzwyczajnej, dodano "wstępny warunek". Jak napisano w uzasadnieniu, "w myśl zmienionego przepisu, skargę nadzwyczajną będzie można wnieść niezależnie od zaistnienia bardziej szczegółowych przesłanek (...) tylko wtedy, gdy będzie to absolutnie niezbędne z punktu widzenia zasady demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej".

Projekt wprowadza też zmiany w Prawie o ustroju sądów powszechnych dotyczące mianowania asesorów sądowych. Zgodnie z propozycją PiS, miałby dokonywać tego nie - jak obecnie - minister sprawiedliwości, lecz prezydent. Zgodnie z proponowaną nowelizacją Krajowa Rada Sądownictwa będzie mogła wyrazić sprzeciw wobec kandydata na stanowisko asesorskie na etapie procedury poprzedzającym mianowanie asesora sądowego przez prezydenta.

W upublicznionej we wtorek swojej opinii do projektu, która została skierowana do komisji sprawiedliwości w poniedziałek, I prezes SN stwierdza, że projektowana nowelizacja nie uwzględnia "podstawowych kwestii które są przedmiotem zaleceń Komisji Europejskiej", m.in. w zakresie skargi nadzwyczajnej. Jak wskazała Gersdorf, Komisja zaleciła Polsce m.in. usunięcie procedury dot. skargi nadzwyczajnej. Tymczasem - zaznaczyła - "projektowana ustawa nie tylko nie usuwa skargi nadzwyczajnej, lecz poszerza zakres swobody w orzekaniu w sprawach nią zainicjowanych".

Reklama

W ocenie I prezes SN projekt jest ponadto "zaprzeczeniem wartości i zasad", jakie dotychczas były powszechnie uznawane w procesie stanowienia prawa. Trudno bowiem nie dostrzec - jej zdaniem - że celem projektu jest "przedłużenie dialogu z Komisją Europejską poza datę 3 lipca br., kiedy to sędziowie Sądu Najwyższego, którzy nie złożyli Prezydentowi RP oświadczenia o woli dalszego orzeczenia w trybie przewidzianym ustawą o SN, przejdą w stan spoczynku", a po której to dacie "kwestionowane z punktu widzenia prawa europejskiego rozwiązania wywołają skutki, których kolejne nowelizacje ustawy o SN nie będą mogły znieść bez naruszenia zasady niedziałania prawa wstecz".

"Trudno też nie odnieść wrażenia, że kolejne zmiany ustawy o SN stanowią wyraz z góry przyjętej taktyki w toku prowadzonego z Komisją Europejską dialogu, nawiązującej w swych założeniach do niesławnej +taktyki salami+ (...). Chodzi tu bowiem o wprowadzanie szeregu drobnych i niewiele znaczących w istocie zmian w celu wywołania wrażenia, że zmiana jest istotna i realizuje pokładane w niej oczekiwania, w istocie prowadząc do założonego od początku celu" - czytamy w tekście opinii Gersdorf.

I prezes SN zarzuciła też projektowanym przepisom dot. skargi nadzwyczajnej wyjątkowo małą przejrzystość. "Jeśli jego celem miało być odstąpienie od formy rozstrzygnięcia jakim jest uchylenie zaskarżonego wyroku, co ma uzasadniać wystąpienie nieodwracalnych skutków prawnych, w tym w szczególności upływ 5 lat bądź naruszenie międzynarodowych zobowiązań Rzeczypospolitej Polskiej, to wprowadzenie w końcowej części przepisu umożliwiającego odstąpienie od tej reguły (ze względu na konieczność poszanowania zasad i wolności i prawa człowieka i obywatela określonych w Konstytucji), przedmiotowy cel niweczy. Nie jest to zatem zawężenie możliwości orzekania w sprawie skargi, ale dodatkowe skomplikowanie stanu prawnego" - oceniła Gersdorf.

Według I prezes SN, projektowane nowela nie realizuje w pełni "deklarowanego celu w postaci ograniczenia kręgu podmiotów uprawnionych do wniesienia skargi nadzwyczajnej". Jak podkreśliła I prezes ograniczenie to odnosi się "jedynie do spraw, w których orzeczenie uprawomocniło się po 17 października 1997 r., a przed 3 kwietnia 2018 r. (tj. przed wejściem w życie nowelizowanej ustawy)", tymczasem w odniesieniu do spraw, w których orzeczenie uprawomocniło się po dniu 3 kwietnia 2018 r. "projektodawca nie przewiduje żadnych zmian w zakresie dotyczącym podmiotów uprawnionych do wnoszenia skargi".

"W świetle powyższych rozważań trzeba zatem stwierdzić, że zmiany w zakresie skargi nadzwyczajnej wcale nie zawężają możliwości jej wnoszenia oraz orzekania o jej zasadności. Wręcz przeciwnie - sprawiają, że zakres swobody w orzekaniu w sprawach ze skargi staje się szerszy i bardziej arbitralny, dodatkowo stwarzając ryzyko wyeliminowania możliwości orzekania przez Sąd Najwyższy bezpośrednio na podstawie Konstytucji RP" - oceniła Gersdorf.

I prezes SN krytycznie odniosła się także do zapisów dot. mianowania asesorów sądowych. Choć - jak zastrzegła - "przyznanie Prezydentowi RP uprawnienia do mianowania asesorów sądowych wydaje się zdecydowanie bardziej racjonalne z systemowego punktu widzenia niż przyznanie tego typu uprawnienia Ministrowi Sprawiedliwości", to "akt taki będzie wymagał kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów".

Gersdorf stwierdziła ponadto, że zgodnie z zaproponowanymi przepisami prezydent miałby nominować asesorów na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, która - w wyniku wejścia w życie grudniowej nowelizacji ustawy o KRS - skład osobowy tego organu "został ukształtowany w sposób niezgody z Konstytucją RP (...), czyniąc go szczególnie podatnym na wpływy polityczne".

"Nie sposób także nie zauważyć, że w zakresie odnoszącym się do asesorów sądowych projektodawca przyznaje Prezydentowi RP kompetencje jedynie co do ich mianowania. Wszystkie inne kompetencje związane ze stosunkiem służbowym asesorów, takie jak ich przenoszenie na inne miejsce służbowe (...), przyznawanie zwrotu kosztów przeniesienia (...), czy udzielanie urlopu na poratowanie zdrowia (...) ma nadal wykonywać Minister Sprawiedliwości" - wskazała. "Deklarowane w przestrzeni publicznej ograniczenie uprawnień Ministra Sprawiedliwości jest więc iluzoryczne" - dodała I prezes.

Obecną ustawę o Sądzie Najwyższym Sejm uchwalił 8 grudnia ub. r.; przepisy weszły w życie 3 kwietnia. Ustawa wprowadziła możliwość składania do SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. Skargę nadzwyczajną można wnosić w pięć lat od uprawomocnienia się skarżonego orzeczenia. Zgodnie z przepisem przejściowym jednak przez trzy lata od wejścia w życie ustawy skargę tę można wnosić od orzeczeń, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r.

Przepisy dotyczące skargi nadzwyczajnej budzą wątpliwości Komisji Europejskiej, która rekomenduje Polsce rezygnację z tego instrumentu.

W ubiegły czwartek szef MSZ Jacek Czaputowicz spotkał się w Brukseli z wiceszefem KE Fransem Timmermansem. Po spotkaniu Timmermans podkreślił, że porozumienie z Polską nie zostało jeszcze osiągnięte, ale rozmowy zmierzają w dobrym kierunku. Czaputowicz zapewnił z kolei w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli, że Polska chce wykazać otwartość na postulaty KE, aby zamknąć spór i dodał, że Polska wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Komisji.

Teoretycznie porozumienie Polski i KE powinno być wypracowane przed 14 maja. Taką datę wskazał Timmermans - wówczas kolejny raz spotykają się też ministrowie ds. europejskich. Po ich ostatniej debacie na temat praworządności w Polsce, wiceszef KE mówił, że do 14 maja chciałby mieć wnioski z rozmów. W grudniu ub. roku KE uruchomiła wobec Polski formalne postępowanie, zarzucając władzom w Warszawie naruszenie zasad praworządności w zapisach ustaw reformujących sądownictwo. Część spornych kwestii została już przedyskutowana przez obydwie strony; obecnie Komisja domaga się dalszych ustępstw ze strony Polski.

>>> Czytaj też: Wzrost renty socjalnej coraz bliżej. Jest pozytywna opinia projektu ustawy