Deklaracja o współpracy obronnej USA, Finlandii i Szwecji oraz towarzysząca jej parada przed Pentagonem to symbol zacieśnienia relacji wojskowych między krajami oraz w regionie Bałtyku – oceniają w środę fińskie media.

Deklaracja została podpisana w Waszyngtonie we wtorek wieczorem przez ministrów obrony USA oraz Finlandii i Szwecji, Jamesa Mattisa, Jussiego Niinisto i Petera Hultqvista. Komentatorzy podkreślają, że dotychczas kraje te miały podpisane porozumienia dwustronne (między Finlandią a Szwecją z 2014 r., a z USA z 2016 r.), ale nie trójstronne.

Według szefa fińskiego MON jednym z konkretnych elementów umowy jest wzmocnienie współpracy w ćwiczeniach wojskowych, choć - jak zaznaczył Niinisto - umowa ma charakter intencyjny.

Dla resortu kwestia ta ma szczególne znaczenie w związku z zaplanowanymi na wiosnę 2021 r. dużymi międzynarodowymi manewrami na terenie Finlandii, w których uczestniczyć ma ok. 20 tys. fińskich oraz około 3 tys. zagranicznych żołnierzy (w tym oczekiwana jest obecność oddziałów USA).

Mattis powiedział, że „deklaracja przenosi naszą współpracę wojskową na kolejny poziom”. Według niego Finlandia i Szwecja są gwarantami stabilności w regionie Morza Bałtyckiego, w którym napięcie zwiększyło się po aktywności Rosji na Ukrainie i Syrii.

Reklama

„Destabilizujące działanie Rosji przypomina nam, że trzeba bronić rządów prawa i suwerenności regionalnej” - oświadczył Mattis. „Deklaracja Finlandii, Szwecji i USA to wiadomość dla Rosji” i „pogłębienie współpracy” - oceniają w środę zgodnie największy fiński dziennik „Helsingin Sanomat” oraz państwowy nadawca informacyjny Yle w korespondencjach z Waszyngtonu.

Cytowany przez nie amerykański dyplomata Alexander Vershbow, który był m.in. ambasadorem USA w Rosji, a także zastępcą sekretarza generalnego NATO, uczestniczący w panelu dyskusyjnym z udziałem ministrów, powiedział, że „Finlandia i Szwecja wysyłają jasny sygnał Moskwie, że prawdopodobnie stworzą sojusz przeciwko jakiejkolwiek agresji ze strony Rosji”.

Vershbow dodał, że trójstronna deklaracja może skomplikować rosyjską ocenę sytuacji w regionie; potwierdza ona, że bezpieczeństwo w regionie Europy Północnej jest traktowane na poważnie.

Zwraca się również uwagę na doniosłość parady wojskowej i towarzyszące podpisaniu deklaracji honorowe salwy armatnie, „co na cześć gości w Pentagonie zdarza się raz na parę lat”.

Komentatorzy zastanawiają się także, czy deklaracja oznacza zbliżenie kraju do członkostwa w NATO, nad czym dyskusja toczy się od wielu lat po upadku ZSRR.

Według fińskiego ministra obrony nie należy oceniać tego pod tym kątem. „Do NATO można przystąpić albo nie” - powiedział Niinisto. Wskazał jednocześnie, że nie można „prześlizgnąć się do NATO”, tylko zależy to od demokratycznej decyzji narodu i akceptacji parlamentu. Według licznych sondaży społecznych przeprowadzonych w Finlandii w zeszłym roku, jedynie co piąty obywatel popiera członkostwo kraju w Sojuszu.

Według ministra Niinisto umowa stwarza warunki do kompleksowej i długofalowej współpracy między Finlandią, Szwecją i USA, również po zmianie rządów, ale czas pokaże, jak zapisze się ona w historii fińskiej polityki bezpieczeństwa.

Dziennik „Ilta-sanomat” w środowym artykule zwrócił uwagę na krótki czas i brak dostatecznej debaty w fińskim parlamencie w związku z podpisaną deklaracją (komitet spraw zagranicznych i obrony został o tym poinformowany dopiero w kwietniu).

Cytowani przez gazetę lewicowi deputowani podkreślają, że poprzez umowę „dokonuje się zmiana pozycji Finlandii w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa". Według nich powinien w tym uczestniczyć parlament, a nie jedynie minister obrony.

Z kolei według przewodniczącego komitetu obrony Ilkki Kanervy sprawa została właściwie wdrożona, a Finlandia wcześniej już podpisywała podobne deklaracje - nie tylko z USA i Szwecją, lecz również z Estonią, Polską, Niemcami czy Wielką Brytanią.

Zacieśnienie współpracy między Finlandią i USA jest oceniane w mediach także w kontekście planowanej przez fińskie siły zbrojne wymiany dotychczas użytkowanych myśliwców F/A-18 Hornet. Pod koniec kwietnia zostało wysłane zapytanie ofertowe do USA, Francji, Szwecji i Wielkiej Brytanii, a do 2021 r. ma zostać wybrany dostawca nowych samolotów.

>>> Czytaj też: Trump wycofuje USA z porozumienia nuklearnego z Iranem. "Potężne sankcje" wchodzą w życie