Haspel, która przez większość swojej ponad 30-letniej kariery pracowała w CIA jako tajna agentka, a obecnie jest p.o. jej szefa, w 2002 roku kierowała strukturami Agencji w Tajlandii. CIA utworzyła tam tajne więzienie, w którym podejrzani o terroryzm byli przesłuchiwani przy użyciu brutalnych metod, np. waterboardingu (symulowanego topienia).

W środę podczas przesłuchania przez komisję wywiadu w Senacie USA Haspel była pytana m.in. o swoją rolę w stosowaniu tych metod - porównywanych obecnie do tortur i krytykowanych za niską skuteczność - oraz w zniszczeniu w 2005 roku nagrań dokumentujących prowadzone w ten sposób przesłuchania.

Właśnie z uwagi na te kwestie jej kandydatura na szefową CIA budzi duże kontrowersje, a jej zatwierdzenie na tę funkcję jest dalekie od oczywistego - podkreśla Reuters.

"Służyłam (w CIA) w burzliwych czasach. Mogę zaoferować osobistą deklarację, jednoznaczną i pozbawioną zastrzeżeń, że pod moim kierownictwem, podczas mojej służby CIA nie wznowi takiego programu zatrzymań i przesłuchań" - oświadczyła Haspel.

Reklama

Przypomniała, że podobne metody zostały w USA zdelegalizowane, i zadeklarowała "pełne poparcie" dla nowych regulacji w tym zakresie.

Jak zauważa Reuters, zadawane publicznie w Kongresie pytania o skuteczność takich przesłuchań, a także ataków z użyciem dronów i kierowania podejrzanych terrorystów do innych krajów, mogą mieć ograniczony zakres ze względu na to, że operacje te są nadal objęte klauzulą tajności.

"CIA odebrała trudne lekcje, zwłaszcza gdy proszono ją o podejmowanie się misji wykraczających poza jej kompetencje" - powiedziała Haspel. Z perspektywy czasu oceniła, że CIA nie była przygotowana do realizowania programu zatrzymań i przesłuchań po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku.

Haspel zadeklarowała też, że nie wykonałaby rozkazu prezydenta USA Donalda Trumpa, gdyby uznała go za niemoralny. "Mój wewnętrzny kompas moralny jest silny. Nie pozwoliłabym CIA podejmować działań, które uznałabym za niemoralne, nawet jeśli teoretycznie byłyby one zgodne z prawem. Absolutnie bym się na to nie zgodziła" - zaznaczyła.

Dodała, że USA powinny skuteczniej przeciwstawiać się podejmowanym przez Chiny "jawnym i nielegalnym próbom kradzieży" amerykańskiej technologii.

Według niedawnych doniesień mediów Haspel chciała wycofać się z nominacji z obawy przed pytaniami w Senacie o swą rolę w programie przesłuchań.

Do zatwierdzenia jej na stanowisku szefowej CIA Haspel potrzebuje co najmniej 51 głosów w 100-osobowym Senacie. Partia Republikańska dysponuje tam właśnie 51 głosami. Jednak co najmniej jeden przedstawiciel tej partii, Rand Paul, zadeklarował sprzeciw wobec jej kandydatury, a inni chcą najpierw zobaczyć, jak Haspel poradzi sobie podczas przesłuchania. W pracach Senatu nie uczestniczy obecnie także republikański senator John McCain, który walczy z nowotworem mózgu.

Głosowanie Senatu w sprawie kandydatury Haspel mogłoby się odbyć już w połowie przyszłego tygodnia.

Przed środowym przesłuchaniem z sali, w której miało się ono odbyć z udziałem publiczności, wyproszono grupę osób protestujących przeciw Haspel. Skandowali oni m.in. "Żadnych tortur, żadnej Giny" i "Nie nagradzajcie katów".(PAP)