Wpływ dolara na złotego

Szukając przyczyn słabości złotego, uwaga w pierwszej kolejności powinna zostać skierowana na relację w głównej parze walutowej, gdzie od kwietnia euro traci na wartości względem dolara. Kurs EUR/USD osunął się z 1,24 sięgając w ostatnich dniach poziomu 1,18. Co prawda po ogłoszeniu przez Donalda Trumpa decyzji o wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z porozumienia nuklearnego z Iranem, sytuacja na rynku nieco się uspokoiła (zmniejszając równocześnie awersję do ryzyka ciążącą na złotym), to jednak fundamenty dolara pozostają mocne. Atmosfera prodolarowa rynku wynika bowiem głównie z siły amerykańskiej gospodarki, a co za tym idzie również z możliwości, jakie ma przed sobą Fed. Inwestorzy w najbliższym czasie skupią się więc na śledzeniu informacji płynących właśnie z tego kraju - Aprecjacja USD przekłada się na notowania złotego, także w parze z euro. Wysoki współczynnik korelacji (zależność ujemna) EUR/USD i EUR/PLN oznacza że spadek euro w pierwszej z wymienionych par, przekłada się na jego wzrost w obrębie drugiej - zaznacza analityk Ekantor.pl.

Bierność nie służy PLN

Reklama

Wskazanie dolara jako jedynego winowajcę problemów złotego byłoby jednak dość dużym uproszczeniem. Nie bez znaczenia jest brak możliwości odparcia siły USD przez wspólną walutę. Do tej pory euro utrzymywało mocną pozycję w głównej parze walutowej, bo rynek chciał wierzyć w zaostrzenie polityki prowadzonej przez ECB. Europejski Bank Centralny z Mario Draghim na czele zdaje się przeczekał moment lepszej koniunktury, a napływające w ostatnim czasie dane ze Starego Kontynentu nie napawają optymizmem, w kontekście najbliższych decyzji banku. - Mówiąc o słabości PLN warto również spojrzeć na czynniki krajowe, mimo że przez inwestorów zostały one odsunięte na dalszy plan. W czasie gdy jednak Fed myśli nad kolejnymi podwyżkami, pasywność rodzimej RPP co prawda nie szkodzi w sposób jawny złotemu, ale też mu nie służy - dodaje Orawczak z Ekantor.pl.

Wakacje to nie sezon dla złotego

Uciekając już od fundamentów warto zauważyć - choć oczywiście nie jest to reguła - że zbliżający się okres wakacyjny zwykle nie jest najlepszym czasem dla złotego. Dalecy jesteśmy od stwierdzenia, że waluty chętnie nabywane przez turystów drożeją w miesiącach letnich, ale patrząc na wykres EUR/PLN z ostatnich lat widać, że PLN silniejszy był na wiosnę. Niewykluczone, że w tym roku będzie podobnie, a moment, w którym można było kupić euro po korzystniejszej cenie mamy już za sobą.

Oczywiście wiele zależy od tego co w międzyczasie wydarzy się na arenie międzynarodowej. Na co więc zwrócić uwagę w nadchodzących tygodniach? Przede wszystkim na dane z USA. Mogą bowiem mieć one wpływ na nastroje podczas czerwcowego posiedzenia Rezerwy Federalnej.

>>> Czytaj też: Kiedy najbardziej poprawiły się warunki mieszkaniowe w Polsce?