Sejm podczas czwartkowych głosowań uchwalił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która zmienia przepisy dot. skargi nadzwyczajnej i mianowania asesorów. Przeciw byli wszyscy głosujący posłowie PO, Nowoczesnej, PSL i Kukiz'15.

Za uchwaleniem ustawy głosowało 234 posłów, 200 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu.

Wcześniej Sejm nie zgodził się na odrzucenie ustawy, czego domagali się politycy opozycji: PO, PSL i Nowoczesnej.

Nowela ustawy autorstwa posłów PiS, przewiduje m.in., że skarga nadzwyczajna na prawomocne wyroki polskich sądów, które uprawomocniły się przed jej wejściem w życie, będzie mogła zostać złożona wyłącznie przez Prokuratora Generalnego lub Rzecznika Praw Obywatelskich. Obecnie złożyć może ją - także w odniesieniu do wyroków uprawomocnionych przed wprowadzeniem nowych przepisów - osiem podmiotów m.in. RPO, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Finansowy i prezes UOKiK.

Ponadto w nowelizacji, do zbioru przesłanek uzasadniających złożenie skargi nadzwyczajnej, dodano "wstępny warunek". Jak napisano w uzasadnieniu, "w myśl zmienionego przepisu, skargę nadzwyczajną będzie można wnieść niezależnie od zaistnienia bardziej szczegółowych przesłanek (...) tylko wtedy, gdy będzie to absolutnie niezbędne z punktu widzenia zasady demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej".

Reklama

Nowela wprowadza też zmiany w Prawie o ustroju sądów powszechnych dotyczące mianowania asesorów sądowych. Zgodnie z ustawą, miałby dokonywać tego nie - jak obecnie - minister sprawiedliwości, lecz prezydent. Zgodnie z nowelizacją, Krajowa Rada Sądownictwa będzie mogła wyrazić sprzeciw wobec kandydata na stanowisko asesorskie na etapie procedury poprzedzającej mianowanie asesora sądowego przez prezydenta.

Wprowadzona we wtorek przez sejmową komisję sprawiedliwości poprawka zakłada, że prezydent miałby obowiązek zasięgnięcia opinii Krajowej Rady Sądownictwa przed wyrażeniem zgody na dalsze zajmowanie stanowiska przez sędziego Sądu Najwyższego, który osiągnął wiek przejścia w stan spoczynku.

Przed czwartkowym głosowaniem ws. noweli wicemarszałek Sejmu, posłanka Nowoczesnej Barbara Dolniak krytykowała PiS za sposób procedowania ustaw dot. sądownictwa, mówiła też, że ustawa jest zła i nie usprawni pracy wymiaru sprawiedliwości. Z kolei wiceszef PO Borys Budka ocenił, że PiS niepoważnie traktuje zarówno Sejm, jak i wyborców. "Obiecaliście skargę nadzwyczajną, mówiliście o wielkiej reformie wymiaru sprawiedliwości, a tymczasem w tej chwili, w tej ustawie wycofujecie się ze wszystkich swoich obietnic" - mówił Budka.

W grudniu ub. roku KE uruchomiła wobec Polski formalne postępowanie, zarzucając władzom w Warszawie naruszenie zasad praworządności w zapisach ustaw reformujących sądownictwo. Część spornych kwestii została już przedyskutowana przez obydwie strony; obecnie Komisja domaga się dalszych ustępstw ze strony Polski.

W ubiegły czwartek szef MSZ Jacek Czaputowicz spotkał się w Brukseli z wiceszefem KE Fransem Timmermansem. Po spotkaniu Timmermans podkreślił, że porozumienie z Polską nie zostało jeszcze osiągnięte, ale rozmowy zmierzają w dobrym kierunku. Czaputowicz zapewnił w rozmowie z dziennikarzami, że Polska chce wykazać otwartość na postulaty KE, aby zamknąć spór i dodał, że Polska wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Komisji.

Teoretycznie porozumienie Polski i KE powinno być wypracowane przed 14 maja. Taką datę wskazał Timmermans - wówczas kolejny raz spotykają się też ministrowie ds. europejskich. Po ich ostatniej debacie na temat praworządności w Polsce, wiceszef KE mówił, że do 14 maja chciałby mieć wnioski z rozmów.

Mateusz Roszak

>>> Polecamy: Były wiceminister sprawiedliwości z zarzutem prania brudnych pieniędzy