Puigdemont - którego kandydaturę na premiera regionu wbrew władzom w Madrycie forsowały katalońskie ugrupowania proniepodległościowe - podkreślił, że rezygnuje tym samym ze starań o ponowne pełnienie funkcji szefa rządu Katalonii.

Kandydaturę Torry były premier ogłosił w nagraniu wideo. 55-letni Torra został wybrany do parlamentu z listy bloku wyborczego Puigdemonta Razem dla Katalonii (Junts per Catalunya). Jeśli zostanie on szefem rządu, zakończy to trwający już blisko siedem miesięcy impas polityczny w tym regionie. Były premier zaproponował, by wybór Torry został zatwierdzony w najbliższych dniach.

Puigdemont przebywa obecnie w Niemczech, gdzie oczekuje na werdykt sądu w sprawie jego ewentualnej ekstradycji. Polityk jest w Hiszpanii oskarżony o rebelię i malwersację funduszy, do której miało dojść poprzez wydanie przez jego gabinet środków na nieuznawane przez Madryt referendum niepodległościowe z 1 października 2017 r., za co grozi mu do 30 lat więzienia. Niemiecki wymiar sprawiedliwości zdecydował jednak, że ewentualna ekstradycja ma odbyć się jedynie na podstawie zarzutu o sprzeniewierzenie środków publicznych.

W środę hiszpańskie władze centralne podjęły kolejne działania, by uniemożliwić wybór Puigdemonta na następną kadencję bez konieczności jego udziału w posiedzeniu regionalnego parlamentu. Rada Ministrów postanowiła zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego, by unieważnił ustawę przyjętą w ubiegłym tygodniu przez kataloński parlament, która otwierała drogę do zatwierdzenia kandydatury Puigdemonta na premiera pod jego nieobecność podczas głosowania. Gdyby polityk wjechał do kraju, zostałby aresztowany.

Reklama

Inni liderzy katalońskiego ruchu niepodległościowego przebywają już w hiszpańskich więzieniach, w tym m.in. były wicepremier Oriol Junqueras, przywódcy organizacji separatystycznych Jordi Cuixart i Jordi Sanchez, a także były rzecznik rządu Jordi Turull. Dwaj ostatni, podobnie jak Puigdemont, byli już kandydatami na urząd premiera Katalonii, ale na ich wybór nie zgodził się hiszpański wymiar sprawiedliwości.

Jeśli katalońscy politycy do 22 maja nie wybiorą premiera i nie zostanie utworzony rząd regionalny, konieczne będzie powtórzenie wyborów. Ostatnie, przedterminowe wybory odbyły się w tym regionie w grudniu ub.r., po tym gdy w październiku władze centralne w Madrycie przejęły kontrolę nad Katalonią, dymisjonując regionalnych ministrów i rozwiązując parlament. Była to reakcja na jednostronne ogłoszenie niepodległości przez kataloński parlament 27 października. (PAP)

ulb/ mc/