Sytuacji na rynku hurtowym i detalicznym wskazuje, że na większości stacji paliw w dalszym ciągu ceny mogą rosnąć jeszcze w przyszłym tygodniu, a średni poziom cen benzyny 95 przekroczy 5 zł za litr, wynika z komentarza rynkowego analityków Biura Maklerskiego Reflex.

Poniżej komentarz rynkowy BM Reflex:

Chociaż ceny paliw na stacjach rosną niemal nieprzerwanie od III dekady marca, to właśnie mijający tydzień charakteryzował się największą dynamiką zmian. Średnio ceny rosły o 10-12 groszy na litrze, ale na niektórych stacjach podwyżki sięgały nawet 20 groszy na litrze. Tak gwałtowny wzrost cen to odpowiedz na serię podwyżek na rynku hurtowym. Ceny benzyny osiągnęły poziom najwyższy od VII 2015 roku, a oleju napędowego od XI 2014.

Średnie detaliczne ceny paliw na dzień 10-05-2018 ukształtowały się na następującym poziomie:
benzyna bezołowiowa 95 – 4,99 zł/l (+10 gr/l),
benzyna bezołowiowa 98 - 5,28 zł/l (+11 gr/l),
olej napędowy – 4,94 zł/l (+12 gr/l),
autogaz – 2,13 zł/l (+5 gr/l).





Analiza sytuacji na rynku hurtowym i detalicznym wskazuje, że na większości stacji w dalszym ciągu ceny mogą rosnąć jeszcze w przyszłym tygodniu, a średni poziom cen benzyny 95 przekroczy 5 zł/l. Pocieszeniem może być to, że ewentualne podwyżki nie powinny być już tak wysokie jak w tym tygodniu. Dalej najkorzystniej wygląda sytuacja na rynku autogazu, chociaż i tu nie obyło się bez podwyżek. W stosunku do cen przed rokiem za benzynę płacimy już 41 gr/l więcej, a za olej napędowy aż 53 gr/l, ale za LPG jedynie 4 gr/l.

Reklama

Chociaż pojawiła się szansa na wyhamowanie obecnych podwyżek cen na stacjach, to brak jest sygnałów świadczących o zmianie tendencji. Zatem musimy liczyć się z tym, że najbliższym czasie za benzynę czy olej napędowy będziemy musieli zapłacić około 5 zł/l.

Mijający tydzień na rynku ropy naftowej po raz kolejny należał do geopolityki w efekcie czego ceny ropy Brent wzrosły z poziomu 75 USD/bbl w rejon 78 USD/bbl. Najpierw umowę nuklearną z Iranem wypowiedział prezydent USA, a całą sytuację zaogniło zaostrzenie konfliktu izraelsko-irańskiego i największa w historii tych krajów konfrontacja zbrojna w Syrii.

Prezydent USA zdecydował we wtorek o zerwaniu umowy nuklearnej z Iranem i zapowiedział przywrócenie sankcji dając firmom okres przejściowy do 4 listopada tego roku na wycofanie się z Iranu. Wszystkie pozostałe kraje będące stronami porozumienia nuklearnego z Iranem z 2015 roku potępiły decyzję USA zapowiadając kontynuację współpracy. W przyszłym tygodniu oficjalnie w trakcie szczytu w Sofii do decyzji prezydenta USA odniesie się UE. Na chwilę obecną szacuje się, że w krótkim okresie eksport ropy irańskiej może spaść o około 250 tys.bbl/d, natomiast przewrócenie sankcji, w zależności od ich kształtu może docelowo ograniczyć dostawy ropy z Iranu o 0,5-1 mln bbl/d. Iran obecnie eksportuje około 2,6 mln bbl/d ropy i kondensatu z tego blisko 67% (1,75 mln bbl/d) trafia na rynki azjatyckie a pozostała część do Europy gdzie głównymi odbiorcami są Turcja, Francja, Włochy, Grecja. Minister Arabii Saudyjskiej poinformował, że w celu zapewnienia stabilności światowego rynku ropy naftowej Arabia Saudyjska jest gotowa zwiększyć produkcję ropy naftowej, aby uzupełnić oczekiwane ograniczenia eksportu ropy naftowej z Iranu. Wszystko wskazuje więc na to, że temat Iranu i geopolityka pozostanie z nami praktycznie do końca tego roku stanowiąc wsparcie dla cen.

Tymczasem kolejne rekordy wydobycia ropy naftowej w USA nie robią na rynku wrażenia, dopóki nie przełożą się na zauważalne odbudowanie zapasów ropy naftowej. W tygodniu kończącym się 4 maja zapasy ropy w USA spadły 2,2 mln bbl do 433,8 mln bbl. Produkcja ropy w skali tygodnia zwiększyła się aż 84 tys. bbl/d osiągając poziom 10,7 mln bbl/d. Zmiany produkcji ropy naftowej w USA systematycznie przewyższają prognozy i oczekiwania. Przy tym tempie wzrostu produkcji, oczekiwany sezonowy spadek zapasów ropy naftowej w USA może okazać się znacznie zaburzony.

>>> Czytaj też: Najwięcej na zerwaniu porozumienia nuklearnego zyskają amerykańskie firmy?