Ranni to Palestyńczycy, którzy doznali obrażeń od kul izraelskich żołnierzy.

Agencja AP pisze, że oczekuje się, iż obecnie - gdy w poniedziałek odbędą się oficjalne uroczystości inauguracji amerykańskiej placówki w Jerozolimie - trwające od sześciu tygodni demonstracje zaostrzą się. Od początku protestów pod koniec marca zginęło już 45 Palestyńczyków.

Tysiące mieszkańców Strefy Gazy zebrało się w poniedziałek w różnych punktach przy granicy z Izraelem - relacjonuje AFP. Niektórzy grupkami usiłują zbliżyć się do bariery bezpieczeństwa, choć wcześniej izraelska armia ostrzegała, że może to zagrażać ich życiu. Demonstranci zaczęli rzucać kamieniami w kierunku żołnierzy, na co armia odpowiedział ogniem.

Według lokalnych mediów w demonstracjach w Strefie Gazy może wziąć udział ok. 100 tys. osób. Policja natomiast spodziewa się dziesiątek tysięcy protestujących. W tej palestyńskiej enklawie odbywa się w poniedziałek strajk generalny - zamknięte są szkoły, uczelnie, banki, sklepy oraz instytucje publiczne. Do wzięcia udziału w protestach wzywano także w meczetach.

Reklama

W związku z otwarciem amerykańskiej ambasady Jerozolimę patrolują tysiące policjantów, w tym funkcjonariuszy służb granicznych i jednostek specjalnych. Policja informowała, że funkcjonariusze "natychmiast odpowiedzą na każdy incydent, do którego dojdzie, lub na nielegalne protesty". Bezpieczeństwa pilnują również wolontariusze.

Oficjalna inauguracja rozpocznie się o godz. 16 czasu lokalnego (15 w Polsce); wezmą w niej udział m.in. premier Izraela Benjamin Netanjahu, prezydent Reuwen Riwlin oraz inni przedstawiciele władz kraju. Strona amerykańska wysłała delegację, w której skład wchodzą m.in. zastępca sekretarza stanu John Sullivan, minister finansów Steven Mnuchin oraz córka prezydenta USA Donalda Trumpa Ivanka oraz jej mąż i prezydencki doradca Jared Kushner.

Swoją decyzję o uznaniu przez USA Jerozolimy za stolicę państwa żydowskiego Trump ogłosił 6 grudnia 2017 roku. Wkrótce potem Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przyjęło uchwałę domagającą się anulowania tej decyzji, a skupiająca 57 państw Organizacja Współpracy Islamskiej oświadczyła, że uznanie przez USA Jerozolimy za stolicę Izraela oznacza "jawną agresję".

Społeczność międzynarodowa nie uznaje Jerozolimy za stolicę Izraela; prawie 90 ambasad mieści się w Tel Awiwie. Izrael kontroluje Jerozolimę od 1967 roku, gdy w trakcie wojny sześciodniowej zajął wschodnią część miasta. W Jerozolimie znajduje się wiele izraelskich budynków rządowych, w tym parlament i Sąd Najwyższy.

>>> Czytaj też: Izrael przed przeniesieniem ambasady USA ostrzega Palestyńczyków: Nie zbliżajcie się do granicy