Minister, pytany o planowane konsorcjum firm, które miałoby realizować projekt jądrowy, przypominał, że właścicielem spółki, która ma za zadanie zbudować elektrownię jądrową są spółki energetyczne i KGHM.

„Z punktu widzenia możliwości finansowych muszę z tego projektu wycofać Tauron i KGHM. Ich deklaracja na poziomie udziału po 10 proc. spowodowałaby zobowiązania na poziomie 800-850 mln zł. KGHM ma kłopoty z aktywami zagranicznymi, a Tauron realizuje dużą inwestycję w Jaworznie. Już tylko z tej przyczyny muszę znaleźć kogoś innego” – powiedział PAP Biznes Tchórzewski.

„Jeśli chodzi o Eneę, to spółka zaangażowała się w budowę bloku w Ostrołęce, chce też realizować projekt zgazowania węgla przy Bogdance i też by się chciała wycofać z tego projektu” – dodał.

PGE realizuje z kolei inwestycje w Opolu, Turowie, planuje budowę bloków w Dolnej Odrze” – mówił.

Reklama

Pytany, czy PGE miałoby być w projekcie jądrowym, powiedział: „Chciałbym, żeby pozostała".

Proszony o komentarz do informacji medialnych, że PGE podjęła decyzję o porzuceniu roli lidera w projekcie, odpowiedział: "Nie ma takiej decyzji, PGE nadal ma mieć wiodącą rolę”.

W ubiegłym tygodniu media spekulowały, że rolę lidera projektu elektrowni atomowej miałby natomiast przejąć PKN Orlen.

Pytany, czy do projektu włączyłby się Orlen odpowiedział jedynie: „Orlen jest na etapie olbrzymich przekształceń”.

Wcześniej, podczas panelu na Europejskim Kongresie Gospodarczym minister powiedział, że „musi być strategiczny inwestor, który będzie to +ciągnął+, prowadzę w tej dziedzinie rozmowy”.

>>> Czytaj też: Przejęcie przez Orlen 66 proc. udziałów w Lotosie nastąpi w III kw. 2019 roku