Dalić, która złożyła też tekę ministra gospodarki, przedsiębiorczości i rzemiosła, zaprzeczyła, by uczyniła coś złego. Powiedziała, że odchodzi, gdyż nie chce być dla rządu Chorwacji obciążeniem.

Jak pisze agencja Reutera, na temat dymisji Dalić nie wypowiedział się nikt z Agrokoru ani jego wierzycieli. Nie jest jasne, czy odejście Dalić wpłynie na wysiłki, by uratować największą prywatną firmę Chorwacji przed bankructwem.

Problemy finansowe Agrokoru zmusiły rząd do przygotowania projektu ustawy nadzwyczajnej w sprawie przejęcia kontroli nad tym producentem żywności, który zatrudnia dziesiątki tysięcy ludzi w krajach dawnej Jugosławii i którego niewypłacalność groziłaby zdestabilizowaniem całej gospodarki Chorwacji.

Staraniami o uratowanie zadłużonego koncernu, w którym w kwietniu 2017 roku przeszedł pod kontrolę państwa, kierowała Dalić.

Reklama

W ubiegłym tygodniu lokalny chorwacki portal informacyjny Index.hr opublikował e-maile sprzed roku wymieniane przez Dalić z jej doradcami finansowymi i prawnymi, z którymi konsultowała się, przygotowując prawo mające na celu ocalenie największego pracodawcy na Bałkanach. Część ekspertów wymienianych w tej korespondencji była później zatrudniona przez firmę doradzającą rządowi przy restrukturyzacji Agrokoru.

Opozycja, którą kierują socjaldemokraci i centroprawicowy Most Niezależnych List, twierdzi, że zatrudnianie tych samych konsultantów stanowiło nie do zaakceptowania konflikt interesów.

Wierzyciele Agrokoru, do których należą banki zagraniczne i lokalne, obligatariusze i dostawcy, muszą głosować w sprawie porozumienia zawartego w ustawie nadzwyczajnej do 10 lipca.

Premier Chorwacji Andrej Plenković z konserwatywnej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) przyjąć rezygnację Dalić, mówiąc, iż żałuje jej odejścia z rządu i że szkoda, iż proces ratowania Agrokoru nie był bardziej przejrzysty. "Podstawowy cel naszych wysiłków w sprawie Agrokoru, w którym Dalić miała wiodącą rolę, został osiągnięty" - dodał. Nie wymienił, kto zastąpi ją na obu stanowiskach.

Przeciwko 15 osobom prowadzone jest w Chorwacji śledztwo w sprawie wielkiego zadłużenia Agrokoru i fałszowania bilansów i ksiąg. Na koncern - zatrudniający 60 tys. osób, w tym 40 tys. w Chorwacji - przypada 15 proc. chorwackiego PKB.

Podczas sprawdzania w zeszłym roku bilansów koncernu wykryto niedobór w wysokości 2,9 mld euro.

Największymi akcjonariuszami Agrokoru i właścicielami 40 proc. jego zobowiązań kredytowych są dwa rosyjskie banki państwowe - Sbierbank i VTB. Gdy okazało się, że chorwacki rząd chce wykupić spółkę, zaproponowały, że pokryją część długów Agrokoru wobec pozostałych wierzycieli. W ten sposób chciały jeszcze zwiększyć wysokość zobowiązań koncernu wobec nich, co dałoby im uprzywilejowaną pozycję podczas rozmów o warunkach uregulowania długów Agrokoru. Biorąc pod uwagę fakt, że oba banki są państwowe, Agrokor stałby się narzędziem gospodarczego oddziaływania na region przez Rosję - twierdzą eksperci. (PAP)

klm/ ap/