Czołowi amerykańscy inwestorzy grający na spadkach zamykają krótkie pozycje tracąc wiarę w dalsze zniżki po największym spadku indeksu Standard & Poor’s od czasów Wielkiego Kryzysu. Akcje na Wall Street są bowiem obecnie najtańsze od 1990 roku.

Liczba akcji pożyczanych i sprzedawanych na giełdzie nowojorskiej spadła w ostatnim miesiącu o 28 proc. w porównaniu z lipcowym szczytem. Spółki z indeksu Standard & Poor’s 500 są andlowane przy najniższym poziomie wskaźnika cena-zysk od 18 lat.

Podczas gdy Douglas Kass z Seabreeze Partners Management i David Tice z Federated Investors uważają, że jest wciąż przestrzeń do gry na spadek producentów żywności i komputerów, Marc Faber, który publikuje “Gloom, Boom & Doom Report,” zamknął swoje tzw. Krótkie pozycje.

Bill Fleckenstein, który już w 2005 roku ostrzegał przed „bańką mieszkaniową”, zamknął swój działający od 13 lat fundusz grający na zniżkach i kupił akcje Microsoftu.

- Łatwiej znaleźć pięć akcji które wzrosną niż pięć, które spadną – powiedział Fleckenstein. - W obecnej sytuacji zajmowanie krótkich pozycji wydaje się złą strategią - dodał.

Reklama

Według danych Hedge Fund Research, inwestorzy grający na spadkach odnotowali w zeszłym roku największy sukces wśród funduszy hedgingowych zarabiając przeciętnie 28 procent. W tym samym czasie indeks S&P 500’s spadł o 38 procent – najbardziej od 1937 roku.