USA nałożyły we wtorek sankcje na szefa banku centralnego Iranu Waliollaha Seifa, uznając go za terrorystę, a także na trzy inne osoby oraz bank z centralą w Iraku. Agencja AP pisze, że celem jest dalsze odizolowanie Iranu od globalnego systemu finansowego.

Ministerstwo finansów USA zarzucił Seifowi pomoc w transferze milionów dolarów do wspieranego przez Iran libańskiego Hezbollahu. Nazwano go "globalnym terrorystą". Podkreślono, że Seif jest w zmowie z irańską Gwardią Rewolucyjną, by przesyłać miliony dolarów przez międzynarodowy system finansowy w różnych walutach obcych, co ma umożliwiać Gwardii Rewolucyjnej finansowanie jej działań za granicą.

Amerykański minister finansów Steven Mnuchin oświadczył, że Seif "potajemnie transferował" pieniądze irańskiej Gwardii Rewolucyjnej do Hezbollahu za pośrednictwem al-Bilad Islamic Bank w Iraku. Ogłoszone we wtorek sankcje objęły ten bank i jego szefa.

Resort finansów USA podkreślił, że sankcje nałożone na Seifa oznaczają, iż każdy, kto będzie z nim robił interesy, może zostać odcięty od amerykańskiego systemu finansowego.

Prezydent Donald Trump ogłosił 8 maja, że wycofuje USA z międzynarodowego porozumienia nuklearnego z Iranem, i zapowiedział, że "potężne sankcje" wobec Teheranu wchodzą natychmiast w życie.

Reklama

Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton poinformował wtedy, że Trump podpisał memorandum wprowadzające w życie wszystkie zawieszone na mocy porozumienia z 2015 roku sankcje wobec Iranu.

Resort finansów USA ogłosił wkrótce potem, że w ciągu 90 dni wycofa licencje na eksport do Iranu dóbr i usług związanych z lotnictwem, motoryzacją, sprzedażą metali, aluminium, stali i węgla; po upływie 180 dni nałoży ponownie sankcje na transakcje związane z handlem ropą. Po upływie 90 dni wejdzie w życie zakaz nabywania przez Iran amerykańskich dolarów.

Bolton zapowiedział, że zagraniczne przedsiębiorstwa będą miały kilka miesięcy "na wyjście z Iranu". W niedzielę Bolton oświadczył w wywiadzie dla CNN, że USA mogą nałożyć sankcje na kraje prowadzące interesy z Iranem.

Europejscy przywódcy zabiegali w Waszyngtonie o zachowanie w mocy układu nuklearnego, a gdy Trump zapowiedział wycofanie USA, podjęli starania o to, by porozumienie obowiązywało Iran oraz inne kraje, poza Stanami Zjednoczonymi.

Zawarta w lipcu 2015 roku umowa między sześcioma mocarstwami (USA, Francja, Wielka Brytania, Chiny, Rosja i Niemcy) a Iranem miała na celu ograniczenie programu nuklearnego tego kraju w zamian za stopniowe znoszenie sankcji.

>>> Czytaj też: Ambasador Izraela w Turcji poproszony o czasowe opuszczenie kraju