Szef Facebooka Mark Zuckerberg pojawi się w Parlamencie Europejskim, by odpowiedzieć na pytania w sprawie nieuprawnionego wykorzystania danych 87 mln użytkowników Facebooka przez spółkę CA - poinformował w środę przewodniczący PE Antonio Tajani.

"Założyciel i szef Facebooka przyjął nasze zaproszenie i będzie w Brukseli najszybciej jak się da, mamy nadzieję, że już w przyszłym tygodniu" - podał w oświadczeniu Tajani. Jak przekazał Reuters, Amerykanin spotka się szefami największych grup politycznych oraz członkami komisji wolności obywatelskich PE (LIBE).

Z kolei 23 maja dojdzie do spotkania prezydenta Francji Emmanuela Macrona z Zuckerbergiem - podał w środę Pałac Elizejski.

W połowie kwietnia europosłowie debatowali na temat skandalu związanego z nieuprawnionym użyciem danych użytkowników Facebooka przez firmę Cambridge Analytica. Zwrócili się do platformy internetowej Zuckerberga z prośbą o wyjaśnienie, w jaki sposób zarządza ona danymi i jak zamierza przestrzegać Ogólnego Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO, ang. GDPR), które będzie wdrożone w całej Unii Europejskiej po 25 maja.

Nowe unijne przepisy mają zapewnić użytkownikom internetu z państw członkowskich UE lepszą niż dotychczas kontrolę nad ich danymi osobowymi oraz jednakowo wysoki poziom ochrony danych na terenie całej Unii.

Reklama

Pod koniec marca Tajani powiedział, że założyciel Facebooka musi wyjaśnić na forum PE związki z firmą doradczą Cambridge Analytica, która bezprawnie wykorzystała dane nawet 87 mln użytkowników portalu.

Zuckerberg zeznawał już przed amerykańskim Kongresem; przedstawiciele Facebooka zeznawali też przed kanadyjskimi parlamentarzystami. W imieniu UE do tej pory działania w sprawie prowadziła komisarz ds. sprawiedliwości Viera Jourova. Rozmawiała m.in. z dyrektor operacyjną Facebooka Sheryl Sandberg.

Kontrowersyjne praktyki firmy Cambridge Analytica były przez nią określane jako "mikrotargetowanie behawioralne". Świadcząc usługi dla swoich klientów, wykorzystywała ona dane pozyskane z Facebooka do profilowania użytkowników pod kątem preferencji wyborczych i wpływania na ich decyzje polityczne.

>>> Czytaj też: Polacy wracają? "Times": Spadek liczby pracowników z Europy Wschodniej na Wyspach jest rekordowy