O ostatniej woli kobiety, która była panną i nie miała dzieci, poinformowała kancelaria adwokacka.

Jak ogłoszono, kobieta pracowała w sekretariacie generalnym Urzędu Rady Ministrów w Rzymie w czasach, gdy Berlusconi był szefem rządu. W testamencie złożonym przez nią w kancelarii wyjaśniła, że w ten sposób postanowiła wyrazić swą wdzięczność za lata spędzone w pracy w rządzie z politykiem i magnatem medialnym.

Cytowany w mediach adwokat Andrea Ferrari oświadczył w nocie, że jego zmarła w kwietniu klientka, która ostatnio mieszkała w Palermo, była właścicielką trzech nieruchomości, gruntów i dwóch kont bankowych. Całą swą własność zapisała 81-letniemu obecnie liderowi Forza Italia, którego majątek szacowany jest na kilka miliardów euro. Mianowano już wykonawcę testamentu.

Silvio Berlusconi, bardzo ostatnio aktywny na włoskiej scenie politycznej jako lider centroprawicy, nie skomentował informacji o zapisanym mu majątku.

Reklama

>>> Czytaj też: Nieśmiertelny Berlusconi? Włoska prasa: Możliwy jest rychły powrót byłego premiera do parlamentu