Jak wskazali autorzy badania, problem zatorów płatniczych w polskiej gospodarce przybiera na sile. "Aktualne dane pokazują, że sytuacja pod tym względem jest najgorsza od 2,5 roku" - podkreślono.

W pierwszym kwartale 2018 roku Indeks Należności Przedsiębiorstw (INP), czyli wskaźnik, który odzwierciedla poziom zatorów płatniczych w gospodarce spadł do 89,9 punktu - podano. "Warto jednak przypomnieć, że wynik 92,1 punktu - odnotowany na koniec 2017 roku - był najwyższym w niespełna dziesięcioletniej historii wspólnego badania Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej i Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce" - czytamy w badaniu.

"Im wyższa wartość INP, tym przedsiębiorcy mniej odczuwają problemy z odzyskaniem pieniędzy. Im niższa, tym gorsza jest sytuacja w tym zakresie - wyjaśnił PAP prezes KRD Adam Łącki. Podkreślił, że choć po "solidnym wzroście indeksu w ostatnim kwartale 2017 roku", lekkie pogorszenie nie byłoby niczym zaskakującym, to "skala spadku może już martwić".

"INP pierwszy raz od 10 kwartałów znalazł się poniżej linii 90 punktów. Choć jest za wcześnie, aby zwiastować trwałe pogorszenie, to sygnał jest mocno niepokojący" - ocenił Łącki.

Reklama

Najnowsze badanie pokazuje, że mocno wzrósł przeciętny okres oczekiwania na zapłatę. Aktualnie wynosi on 3 miesiące i 24 dni. W ostatnich trzech miesiącach 2017 roku przedsiębiorcy na pieniądze czekali ok. 3 miesięcy, czyli ponad 3 tygodnie krócej. "Najlepszy pod tym względem był trzeci kwartał 2016 roku. Wówczas okres oczekiwania na przeterminowane należności wynosił zaledwie 2 miesiące i 24 dni" - wskazano.

"Relacje między firmami są wielokrotnie złożone. Jeśli jedna firma nie płaci w terminie drugiej, ta może mieć problem z zapłaceniem kilku kolejnym, a one w konsekwencji mogą nie być w stanie uregulować swoich zobowiązań wobec partnerów, dostawców, czy pracowników. Firmy, z którymi często rozmawiamy o ich problemach, wielokrotnie podkreślały, że jednym z najpoważniejszych są zatory płatnicze. Niestety, wygląda na to, że w najbliższym czasie będą one przybierać na sile" - ocenił Mirosław Sędłak, zarządzający programem Rzetelna Firma, zrzeszającym około 50 tysięcy firm.

Według badania prawie 30 proc. polskich firm przez to, że klienci nie płacą im na czas, ma problemy z regulowaniem własnych zobowiązań. To wynik zbliżony do danych sprzed 3 miesięcy - wskazał KRD. Z kolei 28,9 procent badanych z tego samego powodu musi ograniczać własne inwestycje. W ostatnim kwartale 2017 roku odsetek ten wynosił 28,6 proc.

KRD zwrócił też uwagę na pogorszenie sytuacji w innym obszarze. "Odsetek firm, które deklarują, że opóźnienia w płatnościach zmusiły ich do redukowania zatrudnienia lub funduszu wynagrodzeń wzrósł z 8,3 do 10,4 proc." - wskazał Sędłak. Podkreślił, że w obecnej, "korzystnej dla pracowników, sytuacji na rynku pracy" ograniczanie funduszu płac może oznaczać kłopoty z utrzymaniem zespołu. "To kolejny sygnał, że problem zatorów płatniczych może przybierać na sile" - uważa Sędłak.

Najnowsze badanie "Portfel należności polskich przedsiębiorstw” przeprowadzono w kwietniu br. na reprezentatywnej grupie 628 firm. Badanie będące wspólnym projektem Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej i Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce jest wykonywane co kwartał od stycznia 2009 roku.(PAP)

autor: Magdalena Jarco