Ferenc podkreślił w czwartek na konferencji prasowej w Rzeszowie, że miasto, kupując energię od PGE Obrót, może negocjować cenę.

Jako przykład podał ostatni przetarg, gdzie cena dla jednostek podległych miastu wyniosła 0,2203 zł netto/kWh. Mieszkańcy Rzeszowa, wskazał Ferenc, muszą płacić za tę samą energię w grupie taryfowej G dla gospodarstw indywidualnych cenę wyższą o 10 proc., czyli 0,2430 zł netto/kWh.

„Chcemy poznać szczegółowe kalkulacje, dlaczego dla mieszkańców jest te 10 proc. drożej. Chcemy, żeby firma nie zdzierała z mieszkańców” – mówił Ferenc.

Obecny na konferencji sekretarz miasta Marcin Stopa wyjaśnił, że list do prezesa PGE Obrót to protest przeciwko polityce cenowej.

Reklama

„PGE, sprzedając prąd miastu o 10 proc. taniej i tak na nim zarabia, a zwykły człowiek musi płacić stawkę większą, czyli 10 proc. więcej. W skali kraju są to potężne pieniądze. Płacą mniej tylko ci, co mogą negocjować ceny” – dodał.

Stopa wskazał też na drugi aspekt sprawy. Podkreślił, że mieszkańcy Rzeszowa, szukając firm, które oferują tańszy prąd, często padają ofiarami nieuczciwych spółek.

„Rzecznik praw konsumentów, który działa przy urzędzie miasta ma wiele spraw tego typu. Część z nich kończy się w sądzie” – zaznaczył sekretarz Rzeszowa.

Miejski Rzecznik Praw Konsumentów w Rzeszowie Radomir Stasicki dodał, że w ubiegłym roku wpłynęło do niego 150 spraw związanych z zawarciem niekorzystnej umowy z firmą, która miała dostarczać tańszy prąd. „W skali roku od 6 do 10 spraw kieruję do sądu o unieważnienie takiej umowy” – dodał.

W liście skierowanym do prezesa PGE Obrót można poza tym przeczytać, że spółki realizujące misje publiczne „powinny kierować się zadaniami prawidłowej gospodarki, z uwzględnieniem polityki gospodarczej państwa”.

„Stosując wygórowane ceny, w istocie narażają mieszkańców Rzeszowa na nieuczciwe praktyki handlowe, co godzi w konstytucyjny obowiązek ochrony konsumenta deklarowany w art. 76 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Reprezentując zatem mieszkańców Rzeszowa, wzywam Państwa spółkę do 10-proc. obniżki ceny energii elektrycznej” – czytamy w liście podpisanym przez prezydenta Rzeszowa.

Rzecznik prasowy PGE Obrót Mariusz Majewski podkreślił w rozmowie z PAP, że kwestia ustalania cen za energię elektryczną, to „wieloaspektowy proces, podlegający określonym normom i kontrolom prawnym”. „Przy czym, z uwagi chociażby na wielkość i skalę zużywania energii, nie sposób porównywać cen dla gospodarstw domowych z cenami dla firm i innych instytucji” – dodał.

Przypomniał, że ceny energii elektrycznej dla klientów indywidualnych w Polsce zatwierdza Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE).

Majewski zaznaczył, że ceny energii, które są proponowane przez przedsiębiorstwa energetyczne, to składowa wielu czynników rynkowych.

„Poczynając od rodzaju paliwa wykorzystywanego do wytwarzania tej energii, po aktualne uwarunkowania prawne. Ceny samej energii elektrycznej to jednak nie wszystko, ponieważ uwzględnić należy stawki za jej dystrybucję, które także wchodzą w skład faktury. Stawki dystrybucyjne również podlegają kontroli URE i nie mogą być wprowadzone do obiegu bez jego uprzedniej zgody” – dodał.

Rzecznik odniósł się także do działalności na rynku energii nieuczciwych sprzedawców. Majewski uważa, że fakt funkcjonowania oszustów na rynku sprzedaży energii nie jest jednak związany z poziomem stawek oferowanych przez poszczególnych sprzedawców, a jest efektem nieczytania przez klientów umów i przedstawianych im do podpisu dokumentów.

Przypomniał, że PGE Obrót prowadzi wiele akcji, które mają na celu przestrzeganie przed nieuczciwymi sprzedawcami. „Jesteśmy jednym z sygnatariuszy Kodeksu Dobrych Praktyk w ramach Towarzystwa Obrotu Energią i posiada stosowny certyfikat uzyskany w wyniku audytu sprawdzającego, przeprowadzonego przez zewnętrzną jednostkę certyfikującą. Co roku włączamy się w kampanię ogólnopolską TOE, informującą o nieuczciwych praktykach wśród sprzedawców energii. Podejmujemy także szereg własnych inicjatyw w tym obszarze” – powiedział rzecznik PGE Obrót. (PAP)

autor: Wojciech Huk