Przewodnicząca obradom sędzia Amy Berman Jackson zaznaczyła w uzasadnienieniu, że decyzja o podtrzymaniu zarzutu o poświadczenie nieprawdy, co związane jest z działalnością Manaforta jako lobbysty na rzecz obcego państwa, w tym wypadku – prorosyjskiego gabinetu Wiktora Janukowycza na Ukrainie, nie wyklucza możliwości dokładniejszego zbadania tej sprawy w dalszym postępowaniu. Może tak się stać pod koniec roku - pisze w komentarzu Reuters,

Manafort, w wypadku którego sąd podjął wcześniej decyzję o przetrzymaniu go w areszcie domowym, toczy się obecnie postępowanie w związku z zarzutami postawionymi przez prokuratora specjalnego Roberta Muellera, który oskarżył go w ramach śledztwa ws. Russiagate o spiskowanie przeciwko USA, pranie brudnych pieniędzy, oszustwa podatkowe i działania na rzecz obcego państwa bez wymaganego przez prawo USA zarejestrowania takiej działalności i powiadomienia o niej resortu sprawiedliwości.

Manafort pozostaje w areszcie domowym od października. W lutym br. złożył wniosek o zmianę warunków uiszczenia kaucji, ale sąd wniosek ten oddalił. Sędzia federalna Dystryktu Kolumbii Amy Berman Jackson odrzuciła także jego kolejną prośbę, ponieważ majątek, jaki Manafort oferował tytułem zastawu, uznała za niewystraczający.

Oprócz Manaforta zarzuty usłyszał również jego zastępca Rick Gates. Zarzuty te dotyczyły jednak nie tyle ingerencji Kremla w wybory, ale raczej działalności Gatesa i Manaforta na Ukrainie.

Reklama

Śledztwo i mandat prokuratora Muellera przewiduje badanie ingerencji Rosjan w wybory prezydenckie w 2016 roku oraz domniemanej zmowy między sztabem wyborczym Trumpa a przedstawicielami Kremla, a także wszelkich kwestii powiązanych lub mogących doprowadzić do wyjaśnienia głównych wątków dochodzenia.

W lutym dzięki postępom w śledztwie Muellera amerykański resort sprawiedliwości postawił w stan oskarżenia 13 Rosjan oraz trzy rosyjskie podmioty w związku z ingerencją w wybory prezydenckie w 2016 roku. (PAP)

mars/