Relacje NATO z Rosją zostają w głębokim kryzysie - powiedział w sobotę minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Podkreślił również, że konflikt rosyjsko-ukraiński jest najważniejszym punktem odniesienia dla polityki bezpieczeństwa Polski.

Podczas przemówienia w trakcie wiosennej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego Czaputowicz ocenił, że "relacje NATO z Rosją pozostają, niestety, w głębokim kryzysie". "W postępowaniu i wciąż agresywnej postawie Moskwy nie pojawiły się żadne elementy, które uzasadniałyby zmianę stanowiska Sojuszu nazwanego +kompromisem warszawskim+. Oznacza on konsekwentne odstraszanie Rosji i jednoczesną gotowość do dialogu w zależności od zmiany jej aktywności na arenie międzynarodowej" - powiedział. "Niedawne użycie broni chemicznej na terytorium Wielkiej Brytanii z pewnością taką oczekiwaną zmianą nie było" - podkreślił.

Dodał, że "nie wolno pomijać w rozmowach z Rosją tematów dla niej niewygodnych jak aneksja Krymu, wojna w Donbasie, czy nierozwiązana kwestia zwrotu wraku polskiego samolotu Tu-154, który rozbił się w kwietniu 2010 r. na terytorium rosyjskim", w którym - jak podkreślił - zginął ówczesny prezydent Polski Lech Kaczyński.

Czaputowicz podkreślił, że "konflikt rosyjsko-ukraiński pozostaje najważniejszym punktem odniesienia dla polityki bezpieczeństwa mojego kraju, jedynego państwa Unii Europejskiej, który graniczy jednocześnie z agresorem i ofiarą tej agresji". Dodał, że polscy obserwatorzy są na Ukrainie w ramach misji OBWE. "Równolegle wspieramy wzmacnianie zdolności obronnych Ukrainy, także przy wykorzystaniu mechanizmów NATO" - powiedział. Szef MSZ powiedział, że w najbliższy wtorek będzie on przewodniczył briefingowi Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat Ukrainy. "Społeczność międzynarodowa nie może zapomnieć o tym konflikcie, który musi znaleźć pokojowe rozwiązanie" - mówił.

Czaputowicz podkreślił, że "o złożoności współczesnego środowiska bezpieczeństwa międzynarodowego decydują zarówno zagrożenia tradycyjne, jak i te, które pojawiły się stosunkowe niedawno: terrorystyczne, cybernetyczne czy hybrydowe". "O tych pierwszych zdążyliśmy zapomnieć w pierwszej dekadzie po zakończeniu Zimnej Wojny, ale przypomniała nam o tym Rosja, dokonując aneksji Krymu i agresji na Ukrainę. Dlatego odtwarzamy nasz sojuszniczy potencjał odstraszania i obrony. Musimy dostosować planowanie wojskowe do aktualnych potrzeb i prowadzić niezbędne ćwiczenia wojskowe" - mówił.

Reklama

Odnosząc się do nowych zagrożeń, szef polskiej dyplomacji stwierdził, że "uczymy się jak najlepiej na nie reagować, także we współpracy z Unią Europejską".

"Przywiązujemy duże znaczenie do funkcjonowania komisji NATO-Ukraina oraz NATO-Gruzja. Te organy nie tylko podkreślają status tych państw jako aspirantów do członkostwa" - powiedział. Dodał, że w przypadku Ukrainy i Gruzji pytanie brzmi nie "czy", tylko "kiedy" zostaną pełnoprawnymi sojusznikami NATO.

Czaputowicz podkreślił również, że "w polskiej polityce bezpieczeństwa kładziemy nacisk na rozbudowę własnego potencjału wojskowego, także na użytek obrony sojuszniczej". Dodał, że jest to "nasz wkład w powiększenie zdolności obronnych sojuszu".

"Szczególną uwagę przywiązujemy do współpracy regionalnej w dziedzinie bezpieczeństwa, zwłaszcza w ramach tzw. formatu bukaresztańskiego wspierającego państwa wschodniej flanki NATO" - mówił.

Szef MSZ powiedział również, że w sprawach bezpieczeństwa Polska zacieśnia dialog z Rumunią i Turcją, prowadzi również regularne konsultacje z państwami regionu Morza Bałtyckiego i Grupy Wyszehradzkiej. "Wszystkie te działania podejmujemy z myślą o wzmocnieniu NATO, jego zdolności obronnych i spójności, pamiętając, że bezpieczeństwo sojuszu jest niepodzielne" - stwierdził Czaputowicz.

Błaszczak: Starania o większą obecność USA na wschodniej flance NATO przynoszą owoce