W 2018 r. postrzeganie niezależności sądownictwa przez Polaków praktycznie nie zmieniło się w porównaniu z 2016 r. Opinie są podzielone, choć więcej jest ocen pozytywnych niż negatywnych. O kilka punktów procentowych spadła liczba tych, którzy oceniają ją dobrze - wynika z raportu KE.

Elementem opublikowanego w poniedziałek dorocznego raportu nt. wymiaru sprawiedliwości w krajach członkowskich UE są dane dotyczące postrzegania niezależności sądownictwa i sędziów przez opinię publiczną.

Jak podaje raport, według Eurobarometru w 2018 r. nieco ponad 40 proc. Polaków oceniało niezależność sądownictwa bardzo dobrze lub dobrze, niemal tyle samo źle lub bardzo źle, a ponad 10 proc. nie miało w tej sprawie zdania. Odsetek tych, którzy oceniają w 2018 r. źle lub bardzo źle niezawisłość sądów i sędziów, nie zmienił się w porównaniu z rokiem 2016. O kilka punktów procentowych spadła liczba osób, które postrzegają ją dobrze lub bardzo dobrze.

Część obywateli krajów UE patrzy na swój wymiar sprawiedliwości bardziej krytycznie. Wśród Hiszpanów, Włochów, Słoweńców, Bułgarów, Słowaków i Chorwatów dominują negatywne opinie na temat niezawisłości sędziów w ich krajach. Najgorzej oceniają ich Chorwaci.

Na drugim biegunie są Dania, Finlandia i Austria z odsetkiem osób pozytywnie oceniających niezawisłość sądownictwa przekraczającym 80 proc.

Reklama

Według Eurobarometru w 2018 r. w porównaniu z 2016 r. poprawiła się, choć niewiele, ocena niezależności sądów i sędziów przez polskie firmy.

Ze statystyk wynika jednak, że latach 2010-2017 postrzeganie niezależności wymiaru sprawiedliwości przez biznes w Polsce generalnie stopniowo się pogarszało.

Unijna komisarz ds. sprawiedliwości Viera Jourova odpowiadając na pytanie PAP, z czego wynika ten niewielki spadek negatywnych opinii przedsiębiorców dotyczących niezależności sądownictwa, odpowiedziała, że dostrzega pewne „degresywne trendy”, jeśli chodzi o postrzeganie niezależności wymiaru sprawiedliwości nad Wisłą. „To wiąże się z procesem związanym z z art. 7 (traktatu) i praworządnością" – zaznaczyła. Powiedziała przy tym, że interpretacji tych wyników powinno się dokonywać "w kontekście pozostałych danych".

KE przedstawiła też w raporcie udostępnione przez podległą Radzie Europy Komisję ds. Efektywności Wymiaru Sprawiedliwości (CEPEJ) dane na temat efektywności sądownictwa w państwach członkowskich UE, ale pochodzą one z 2016 r. Wynika z nich, że od 2010 do 2016 r. efektywność wymiaru sprawiedliwości w większości krajów UE poprawiła się lub pozostała na niezmienionym poziomie.

W Polsce na rozstrzygnięcie spraw cywilnych i handlowych w pierwszej instancji w 2016 r. potrzeba było nieco ponad 200 dni, podczas gdy w 2010 r. nieco mniej niż 200 dni. Nasz kraj w tym przypadku jest w środku stawki. W 2016 r. najlepiej sytuacja wyglądała na Litwie – na wyrok w pierwszej instancji trzeba było czekać mniej niż 100 dni. Najgorzej natomiast było w Grecji – prawie 700 dni.

W 2016 r. w środku unijnej stawki Polska była też w przypadku spraw dotyczących prania brudnych pieniędzy - średnio na wyrok w pierwszej instancji trzeba było czekać prawie 300 dni. Dla porównania w Estonii było to mniej niż 50 dni, we Włoszech ok. 700 dni, a na Łotwie ponad 1000 dni.

Dwa lata temu Polska była jednak krajem z najdłuższym w całej UE czasem podejmowania przez organy ochrony konsumenta decyzji administracyjnych w pierwszej instancji, który wynosił ponad 400 dni. Najkrótszy był on w Rumunii i na Węgrzech, wynosząc poniżej 50 dni.

Raport KE ma pomóc krajom poprawić skuteczność ich systemów wymiaru sprawiedliwości. Jourova podkreśliła, że pojawia się on w chwili, gdy utrzymanie praworządności jest jednym z najważniejszych priorytetów UE. „Bez rządów prawa zagrożona jest demokracja, prawa obywatelskie i należyte zarządzanie unijnymi funduszami” – zaznaczyła.

Przypomniała, że w projekcie budżetu na lata 2021-2027 KE zaproponowała nowy mechanizm praworządności. Projekt tego rozporządzenia ustanawia mechanizm, w ramach którego UE może zawiesić, zmniejszyć lub ograniczyć dostęp do unijnych funduszy w przypadku uogólnionych braków w zakresie praworządności w państwie członkowskim.

Jednym z kluczowych ustaleń raportu jest poprawa lub utrzymanie postrzegania niezależności sądów przez przedsiębiorstwa w porównaniu z poprzednim rokiem lub okresem po 2010 r. To postrzeganie poprawiło się lub utrzymywało na stałym poziomie w około dwóch trzecich państw członkowskich.

Obliczany przez Eurostat poziom wydatków budżetowych na sądownictwo pozostał stabilny w większości państw członkowskich, wynosząc od nieco ponad 0,1 proc. PKB na Cyprze do nieco ponad 0,5 proc. PKB w Polsce i nieco ponad ponad 0,6 proc. PKB w Bułgarii.

>>> Czytaj też: Będą ostre cięcia w środkach dla Polski na politykę spójności? Nawet o 23 proc. mniej