Gdyby Traktat Lizboński obowiązywał już dziś, Polska musiałaby przejść nieco dłuższą drogę do strefy euro.
Traktat Lizboński wprowadzi zmiany w zasadach przyjmowania nowych członków do strefy euro. Jedną z nich jest konieczność uzyskania przez Radę Europejską opinii państw ze strefy euro. Taka opinia w sprawie nowego członka może zostać wydana nawet sześć miesięcy po złożeniu przez Komisję Europejską wniosku do Rady o uchylenie tzw. derogacji wobec danego państwa. Wprawdzie Rada nie będzie musiała brać pod uwagę tych opinii, jednak celem tego zapisu było umocnienie roli państw członków strefy w procesie jej rozszerzania. W rezultacie - jak wynika z raportu Implikacje Traktatu Lizbońskiego dla uwarunkowań instytucjonalnych funkcjonowania strefy euro, przygotowanego na zlecenie NBP - przy braku woli politycznej proces decyzyjny może się wydłużyć o pół roku. Gdyby jednak pojawiły się problemy polityczne, zapewne znalazłyby wyraz już wcześniej, tj. w raportach EBC i Komisji Europejskiej.
Traktat Lizboński umacnia także pozycję tzw. Eurogrupy (w której skład wchodzą członkowie strefy euro). Dotychczas najważniejsze decyzje ekonomiczne dla Unii Europejskiej zapadają na Radzie EcoFin - czyli są podejmowane przez ministrów finansów państw członków UE. Traktat Lizboński właściwie sankcjonuje stan obecny, w którym to państwa należące do strefy euro wcześniej ustalają decyzje we własnym gronie, a następnie przedstawiają je Radzie jako wspólne stanowisko. Jak wynika z raportu przygotowanego na zlecenie NBP, taki zapis traktatowy może sprzyjać dalszemu wzrostowi znaczenia Eurogrupy, również w jej relacjach z innymi instytucjami, w tym przede wszystkim EBC. Wprawdzie w najbliższej przyszłości Eurogrupa będzie funkcjonowała równolegle do Rady EcoFin, bo tylko ona ma kompetencje decyzyjne i prawodawcze, ale w przyszłości może dojść do sytuacji, w której to Rada stanie się forum do przyjmowania ustaleń Eurogrupy. To grozi m.in. marginalizacją roli państw spoza strefy.
Traktat Lizboński zmienił też część zasad, według których działają instytucje strefy euro. Dotyczy to przede wszystkim Europejskiego Banku Centralnego, a konkretnie procedury wyboru zarządu. Dziś jest on wybierany jednomyślnie przez państwa członkowskie, po konsultacji z Parlamentem Europejskim i Radą Prezesów EBC. Według nowych zapisów wyboru zarządu ma dokonywać Rada Europejska. I zamiast jednomyślności wystarczy większość kwalifikowana.
CO TRAKTAT LIZBOŃSKI ZMIENIA W STREFIE EURO
Reklama
• Zwiększenie autonomii i roli strefy euro w kształtowaniu polityki gospodarczej
• Rozszerzenie katalogu obszarów polityki gospodarczej, w których państwa niebędące członkami strefy euro mają zawieszone prawo głosu
• Instytucjonalizacja tzw. Eurogrupy (czyli państw członków strefy euro) w ramach Rady EcoFin
• Wydłużenie procesu przyjmowania nowych członków do strefy euro
• Zmiana zasad wyboru zarządu EBC - członkowie zarządu mianowani będą nie za wspólnym porozumieniem rządów, lecz przez Radę Europejską większością kwalifikowaną