Minister finansów Francji Bruno Le Maire powiedział w środę na konferencji OECD w Paryżu, że UE będzie bronić swoich interesów, jeśli USA nałożą na nią cła importowe. "My Francuzi i Europejczycy nie chcemy wojny handlowej. Ale zaatakowani, będziemy się bronić" - dodał.

W piątek kończy się okres, na jaki Stany Zjednoczone zdecydowały się zawiesić wobec Unii Europejskiej cła na stal i aluminium. Kraje unijne domagają się stałego wyłączenia ich z programu taryf, co skrytykował wcześniej amerykański minister handlu Wilbur Ross, który również uczestniczy w paryskiej konferencji.

Prezydent USA Donald Trump nałożył w marcu 25-procentowe cło na import stali i 10-procentowe na aluminium, ale zawiesił je w odniesieniu do UE do 1 czerwca.

Le Maire, który uczestniczył wraz z Rossem w "dyskusji okrągłego stołu" na temat "odbudowy multilateralizmu" w międzynarodowych stosunkach handlowych, powiedział też, że "głębokiej reformy" wymaga Światowa Organizacja Handlu (WTO).

"Podzielamy niektóre niepokoje, o których mówią Stany Zjednoczone, dotyczące na przykład niewłaściwego funkcjonowania niektórych instytucji wielostronnych, jak WTO" - dodał Le Maire.

Reklama

Podkreślił jednak, że USA "nie powinny odrzucać multilateralizmu, ponieważ suma decyzji jednostronnych nigdy nie zastąpi porozumień wielostronnych".

Zareagował na to Ross, który powiedział, że Stany Zjednoczone "nie lubią" powolnego funkcjonowania instytucji międzynarodowych; "nie lubimy nieskończonej gadaniny, wolimy w negocjacjach działania jednostronne". Dodał, że styl działania instytucji międzynarodowych, takich jak WTO, zabiera za dużo czasu.

"Uczestniczyliśmy w wielu spotkaniach na forum OECD w sprawie stali, bez konkretnych rezultatów" - oznajmił amerykański minister.

Agencja AFP nazwała wymianę zdań między stroną francuską a amerykańską "dialogiem głuchych". AP ocenia, że konferencja OECD jest "spotkaniem ostatniej szansy" na rozwiązanie konfliktu handlowego między USA a Unią; jeśli nie przyniesie ono rezultatów, może wybuchnąć wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a ich partnerami.

We wtorek unijna komisarz ds. handlu Cecilia Malmstroem podtrzymała ofertę rozmów ze Stanami Zjednoczonymi na temat zacieśniania współpracy handlowej w określonych obszarach pod warunkiem stałego wyłączenia UE z ceł na stal i aluminium.

UE proponuje m.in. USA pogłębienie współpracy energetycznej, zwłaszcza jeśli chodzi o skroplony gaz ziemny (LNG). "28" jest również gotowa rozmawiać na temat wzajemnej poprawy dostępu do rynku produktów przemysłowych, zwłaszcza samochodów i części samochodowych, a także na temat liberalizacji zamówień rządowych.

Malmstroem zapowiedziała, że w środę będzie na ten temat rozmawiać z Rossem na marginesie spotkania OECD. Zastrzegła jednak, że decyzję w tej sprawie będzie podejmował Trump.

>>> Polecamy: Pierwsze sygnały spowolnienia w gospodarce. Co mówią najnowsze dane BIEC?