Senator Bob Corker republikański przewodniczący senackiej komisji spraw zagranicznych, która odgrywa kluczową rolę w definiowaniu celów i zadań amerykańskiej polityki zagranicznej, nazwał wprowadzenie przez administrację Trumpa odwetowych taryf celnych na stal i aluminium z Unii Europejskiej, Kanady i Meksyku "nadużyciem władzy, które można by usprawiedliwić tylko w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa narodowego".

Podobne zdanie wyraził Republikanin, Kevin Brady, przewodniczący komisji ds. budżetu, podatków i taryf Izby Reprezentantów (House Committee on Ways and Means. "Te taryfy mierzą w niewłaściwy cel. Jeśli chodzi o nieuczciwy handel stalą i aluminium problemem nie są Meksyk, Kanada czy Europa. Problemem są Chiny" -stwierdził w wypowiedzi dla portalu Politico. Kongresman wezwał administrację w Białym Domu, aby przedłużyła zwolnienie z odwetowych taryf celnych dla Unii Europejskiej, Meksyku oraz Kanady i kontynuowała negocjacje z ważnymi dla bezpieczeństwa narodowego partnerami.

Szereg deputowanych z Partii Republikańskiej w reakcji na wprowadzenie w piątek przez administrację Trumpa odwetowych taryf celnych wyrażało obawy, że decyzja Trumpa doprowadzi do globalnej wojny handlowej, spowoduje wzrost kosztów produkcji w większości sektorów amerykańskiej gospodarki, rykoszetem uderzy w amerykańskich konsumentów, a w końcu – co jest szczególnie ważne dla Partii Republikańskiej - zaszkodzi GOP w wyborach do Kongresu, które odbędą się w listopadzie br.

Zdaniem komentatorów wprowadzenie przez administrację Trumpa odwetowych ceł na stal i aluminium wbrew opinii Republikanów może dostarczyć powodu do ich otwartej konfrontacji z prezydentem Trumpem.

Reklama

Deputowani z obu amerykańskich partii mieli nadzieję, że opóźnienie o miesiąc wejścia w życie rozporządzenia o wprowadzeniu odwetowych taryf celnych wobec państw Unii Europejskiej, Kanady i Meksyku będzie przedłużone o kolejne miesiące – przynajmniej do końca lata. Pozwoliłoby to na wynegocjowanie nowych porozumień handlowych USA z Unią Europejską i zakończenie rozmów ws. rewizji Północnoamerykańskiego Układu Wolnego Handlu (NAFTA).

Konsekwencji decyzji Trumpa najbardziej obawiają się Republikanie ubiegający się o reelekcję w stanach, które mogą być dotknięte odwetowymi sankcjami ze strony Unii Europejskiej.

Decyzja Trumpa "to wielki błąd" - ocenił senator Andrew Lamar Alexander. "Te taryfy celne spowodują wzrost cen i zniszczą miejsca pracy w sektorze produkcyjnym, szczególnie w przemyśle motoryzacyjnym, gdzie znajduje zatrudnienie jedna trzecia pracujących w przemyśle w stanie Tennessee" - zaznaczył. Senator Alexander reprezentuje w Senacie USA ten właśnie stan.

Senator Orrin Hatch – republikański przewodniczący senackiej komisji finansów - jeden z najwierniejszych stronników Tumpa w Senacie, wskazał z kolei, że "coraz więcej przesłanek wskazuje, iż odwetowe taryfy celne będą krzywdzące dla Amerykanów."

Senator Ben Sasse konserwatywny Republikanin ze stanu Nebraska w oświadczeniu na Twitterze, nazwał decyzję Trumpa "zwyczajnie głupią". "Europa, Kanada i Meksyk to nie Chiny. Nie traktuje się sojuszników w taki sam sposób jak rywali. Podróżowaliśmy tą drogą już wcześniej. Taki całościowy protekcjonizm w poważnej mierze był przyczyną +wielkiej depresji+" - napisał na Twitterze, przywołując odniesienia historyczne z okresu wielkiej depresji.

W 1930 r. na podstawie ustawy Smoota-Hawleya wprowadzono cały szereg dodatkowych ceł (przeciętnie ok. 20 proc.) na ok. 20 tys. produktów eksportowanych do USA, co było jedną z głównych przyczyn przekształcenia się recesji rozpoczętej w 1929 r. w światowy kryzys gospodarczy.

Wyborcze hasło Trumpa "Uczyńmy Amerykę znowu wielką!", nie powinno przecież oznaczać "Uczyńmy Amerykę taką, jaką była w roku 1929!", gdy doszło do krachu na giełdzie nowojorskiej i zaczął się światowy kryzys gospodarczy - argumentował Ben Sasse.

Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)

tzach/ mars/