Oświadczenie to ukazało się w momencie, gdy minister handlu USA Wilbur Ross kontynuuje w Pekinie negocjacje handlowe z Chinami.

Oba państwa ogłosiły w maju zawieszenie broni w sporze handlowym, ale administracja prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła we wtorek zamiar nałożenia karnych taryf na chiński eksport do USA, który jest wart 50 mld USD rocznie. Zapowiedziała również restrykcje dotyczące chińskich inwestycji w Stanach Zjednoczonych oraz sprzedaży Chinom amerykańskich technologii, uzasadniając to obroną interesu narodowego USA.

Taki krok zaskoczył obserwatorów, gdyż obie strony podpisały niedawno wspólne oświadczenie w sprawie "znacznego zmniejszenia" amerykańskiego deficytu w dwustronnym handlu i ogłosiły zawarcie porozumienia ramowego oddalającego widmo wojny celnej.

Kolejne zaostrzenie napięć handlowych między dwiema największymi gospodarkami świata towarzyszy przygotowaniom do historycznego szczytu Trumpa z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem, do którego ma dojść 12 czerwca w Singapurze. Chiny uznawane są za jedynego ważnego sojusznika północnokoreańskiego reżimu. (PAP)

Reklama

jo/aszw/