Na konferencji prasowej w Katanii Salvini, który jest też wicepremierem, powiedział: "Koniec z Sycylią jako obozem uchodźców Europy".

"Nie będę się biernie przyglądał zawijaniu kolejnych statków" z migrantami - dodał. Szef MSW ocenił, że potrzebne są ośrodki zajmujące się procedurą wydalania przybyszów. Powtórzył, że aby przebiegała ona sprawnie, konieczne są umowy z krajami pochodzenia migrantów.

"Morze Śródziemne to cmentarz" - dodał Salvini w czasie wizyty na wyspie dwa dni po zaprzysiężeniu rządu Giuseppe Contego.

Podkreślił, że "życie jest święte i aby je ratować, należy nie dopuszczać do tego, by ludzie wsiadali do łodzi". Życie ludzkie ratuje się, "nie dopuszczając do odpływania łodzi śmierci, które są biznesem dla niektórych, a nieszczęściem dla reszty świata" - dodał.

Reklama

"Działamy bez czarodziejskiej różdżki, by doprowadzić do ograniczenia fali migracyjnej, odsyłania, zapewnienia bezpieczeństwa i zablokowania gigantycznego biznesu" - powiedział Salvini, odnosząc się do przemytu migrantów.

Zdaniem wicepremiera "nie wystarczy modlić się i wzruszać" na wiadomość o śmierci kolejnych migrantów. "Pracuję nad tym, aby wszystkie międzynarodowe instytucje zaangażowały się w powstrzymanie fali migracyjnej i śmierci kolejnych ludzi" - dodał.

"Zrobię wszystko, współpracując z rządami innych państw, by nie dopuścić do tego, aby ci zdesperowani ludzie wyruszali w drogę myśląc, że we Włoszech jest złoto, podczas gdy (we Włoszech) nie ma pracy dla Włochów" - mówił minister spraw wewnętrznych.

Powiedział też, że zapoznał się z dokumentami MSW dotyczącymi migracji. "Odkryłem, że koszt pomocy dla osób ubiegających się o azyl jest najwyższy w Europie, a czas wydania decyzji najdłuższy" - zaznaczył Salvini. W tym roku do Włoch przybyło około 13 tysięcy migrantów.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)