Polnord sprzedał w 2008 r. nieco ponad 1200 mieszkań wobec planowanych 1500 szt., zaś w tym roku celem jest sprzedaż 500 lokali. Spółka jednak przede wszystkim chce skupić się na skupowaniu tanich działek, czekając na poprawę koniunktury.

"Już jest prawie 85 mln zł, tak że na pewno będzie ok. 100 mln zł, teraz to właśnie liczymy. Na 100% będzie to powyżej 90 mln zł. Dokładnie to jeszcze nie wiem" - powiedział Ciurzyński w wywiadzie dla TVN CNBC Biznes, odpowiadając na pytanie, czy Polnord uzyska 100 mln zł zysku za 2008 rok.

"W IV kw. sprzedaliśmy ok. 80 mieszkań, natomiast to jest kropla w morzu w porównaniu do tego, co sprzedaliśmy wcześniej" - powiedział prezes dodając, że w styczniu sprzedaż wyniosła zaledwie 4-5 mieszkań.

Łącznie w całym 2008 roku Polnord sprzedał nieco ponad 1200 z planowanych 1500 mieszkań. "W tym roku zakładamy sprzedaż ok. 500 mieszkań, aczkolwiek nie wiem, jak to będzie, ponieważ wszystko zależy od banków - czy będą dawać kredyty hipoteczne" - powiedział Ciurzyński.

Reklama

"Obniżyliśmy ceny o ponad 15%. W Wilanowie nasze ceny zeszły z 9 tys. do 7-7,5 tys. I dalej będziemy obniżać, ale na nowych inwestycjach, gdzie obniżają się już koszty wykonania i materiałów budowlanych. Natomiast na mieszkaniach, które wybudowaliśmy wcześniej, obniżyliśmy marżę już prawie do 10%, nawet na Wilanowie" - powiedział też prezes.

Pod koniec roku i teraz nadal kupują tanie działki. Powołał dział, który monitoruje deweloperów z kłopotami, ale i atrakcyjnymi działkami. "Planujemy w tym roku kupować nowe działki. […] Planujemy wydać z naszych pieniędzy w tym roku ok. 100 mln zł, ale jeszcze pracujemy nad pozyskaniem funduszy zewnętrznych również do tego celu" - poinformował Ciurzyński.

Część środków na nowe inwestycje ma pochodzić z Rosji. Polnord zakończył budowę biurowca w Nowosybirsku i liczy na sprzedaż nawet wszystkich biur jeszcze w tym roku, co może dać firmie 30 mln zł zysku. Kończy także projekt mieszkaniowy w tym mieście, który mógłby dać 15 mln zł zysku, o ile pojawi się popyt na lokale. "Natomiast w Saratowie zrobiliśmy tylko projekty wykonawcze i na razie zatrzymaliśmy uruchomienie budów, czekając na polepszenie się koniunktury" - powiedział prezes.

Polnord planuje uzyskanie środków z poniesionych inwestycji w tym roku w kwocie do 300 mln zł. Chodzi m.in. o projekty w Rosji, sprzedanie gruntu pod drogi, sprzedanie niektórych projektów na etapie warunków zabudowy i projektów technicznych. "Jeśli nawet nam się uda z tego połowę uzyskać, to będziemy mieli dużo pieniędzy, żeby prowadzić dalej zakupy" - zapewnił Ciurzyński.

"Chcemy sami kupować i powiększać nasz stan posiadania. Natomiast to, co mamy, jest tak przygotowane, że jeśli tylko ruszy się koniunktura, to jesteśmy w stanie z dnia na dzień uruchomić budowę ok. 5 tys. mieszkań" - tłumaczył prezes.

Przyznał, że Polnord rozmawia z zagranicznym funduszem private equity na temat uruchomienia funduszu nieruchomościowego. Na pewno informacje na ten temat zostaną podane do końca marca. Wówczas wydatki na nowe projekty mogłyby sięgnąć nawet 300 mln zł, powiedział.

"To jest jedyna szansa, żeby w tym kryzysie firma, która ma mocne fundamenty, która ma pieniądze […] mogła powiększać swój stan posiadania, żeby w momencie, kiedy koniunktura ruszy, mieć jeszcze więcej. Nic innego nie możemy teraz zrobić" - skonkludował Ciurzyński.

Narastająco w I-III kw. 2008 roku grupa miała 84,92 mln zł zysku wobec 94,18 mln zł zysku rok wcześniej przy obrotach odpowiednio 318,30 mln zł wobec 81,00 mln zł.