Węglokoks - największy polski eksporter węgla - na zmianach kursów walut zyskał w 2008 r. ponad 24 mln zł. Powstałą w wyniku osłabienia złotego "stratę" na opcjach walutowych z nadwyżką zrekompensowały mu dodatnie różnice kursów walut tam, gdzie firma nie korzystała z opcji.

W ten sposób Węglokoks, który wśród związanych z górnictwem spółek w największym stopniu korzystał z opcji, odniósł się w środę do doniesień medialnych, zgodnie z którymi "polskie kopalnie mogły stracić nawet 600 mln zł na spekulacyjnych opcjach walutowych".

Opcja walutowa jest rodzajem umowy między nabywcą a wystawcą, według której nabywca ma prawo do kupna albo sprzedaży określonej ilości jednej waluty za druga walutę, po ustalonym w umowie kursie bazowym. Transakcji można dokonać albo w określonym dniu, albo odcinku czasu. Za opcję nabywca płaci wystawcy, którego obowiązkiem jest realizacja prawa nabywcy.

Rzecznik firmy Jerzy Galemba zastrzegł, że w przypadku opcji o zyskach czy stratach można mówić jedynie w potocznym znaczeniu, nie ma to bowiem nic wspólnego z księgowym znaczeniem tych pojęć. Podkreślił, że Węglokoks od lat korzysta z opcji, ale nie w celach spekulacyjnych, a dla zabezpieczenia kursowego i cenowego ryzyka transakcji. "Zyski" i "straty" na opcjach to dla firmy część zwyczajnej działalności operacyjnej.

Reklama

"Węglokoks, jako jeden z największych polskich eksporterów, od lat posiada i stosuje politykę zabezpieczeń ryzyk kursowych" - wyjaśnił rzecznik.

W ubiegłym roku Węglokoks zawarł "transakcje zabezpieczające przed spadkiem kursu złotego na łączną sumę stanowiącą ok. 20 proc. przychodów z eksportu". Wobec ok. 2,6 mld zł przychodów z tego tytułu oznacza to zaangażowanie w opcje powyżej 500 mln zł.

Galemba przyznał, że w związku z osłabieniem wartości złotego, dziś wycena tych transakcji jest ujemna. Firma zyskuje jednak na korzystnym dla eksporterów obecnym kursie w tych transakcjach, które nie są zabezpieczane opcjami.

"Ponoszone z tego tytułu koszty są rekompensowane dodatnimi różnicami kursowymi z niezabezpieczonej części wpływów walutowych. W roku ubiegłym nadwyżka dodatnich różnic kursowych nad kosztami instrumentów finansowych wyniosła ponad 24 mln zł" - poinformował Galemba.

We wtorek, kiedy informację o możliwych stratach górniczych firm w związku z opcjami podała telewizja TVN CNBC Biznes, przedstawiciele Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) i Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) zapewnili, że poniesione i potencjalne straty na opcjach walutowych nie mają znaczącego wpływu na kondycję obu firm, które zamknęły miniony rok zyskami. Trzecia i największa górnicza spółka - Kompania Węglowa (KW) - w ogóle nie korzystała z opcji walutowych.

W JSW - według mediów - 100-milionowa strata związana z opcjami mogłaby wystąpić w końcu roku, kiedy minie termin realizacji wszystkich opcji. Dotychczas strata to - jak podano - 5 mln zł wobec ok. 650 mln zł zysku JSW za ubiegły rok.

Przedstawiciele górniczych firm uspokajają, że problem opcji nie dotknął ich w takiej skali jak np. niektóre spółki giełdowe.

Według wstępnych danych, zysk netto Węglokoksu wyniósłáw ubiegłym roku ponad 57 mln zł wobec 107,1 mln zł rok wcześniej. Firma wyeksportowała ponad 6,5 mln ton węgla wobec 10,2 mln ton w 2007 r. Spadek eksportu był spodziewany i związany ze zmniejszaniem ilości węgla na eksport przez spółki węglowe.