Wicepremier Włoch, minister rozwoju gospodarczego i pracy Luigi Di Maio oświadczył w czwartek, że nowy rząd w Rzymie nie będzie "służalczy" wobec rządów innych krajów. Powtórzył zamiar prowadzenia dialogu z Rosją.

W czasie wizyty w fabryce w Pomigliano d'Arco koło Neapolu Di Maio wyjaśnił stanowisko powstałego 1 czerwca gabinetu Ligi i Ruchu Pięciu Gwiazd wobec Moskwy.

Według wicepremiera rząd opowiada się za "otwarciem" w stosunku do Rosji i rewizją systemu sankcji nałożonych na ten kraj, o czym mówił we wtorek w expose w parlamencie premier Giuseppe Conte. Na stanowisko to zareagowało już NATO, wyjaśniając, że sankcje są konieczne, jeśli Rosja się nie zmieni.

Di Maio, który jest liderem antysystemowego Ruchu Pięciu Gwiazd, oświadczył w odpowiedzi: "Pozostajemy w NATO i jesteśmy sojusznikami USA, ale utrzymujemy również dialog z innymi krajami, takimi jak Rosja, jak zawsze było".

"Nie martwi mnie +stop+ w sprawie sankcji na Rosję. Nasz rząd jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, który chce pozostawić Włochy w porozumieniach, w sojuszach, gwarantując ich kontynuację" - dodał polityk i zapewnił: "Ten rząd nie będzie służalczy wobec woli innych rządów".

Reklama

"Włochy historycznie pełnią funkcję w ramach zachodniego sojuszu jako kraj, który prowadzi dialog z państwami Wschodu. Zawsze prowadziliśmy dialog z takimi krajami jak Rosja" - zaznaczył Di Maio.

Obecnie unijne sankcje nałożone na Rosję w związku z agresją wobec Ukrainy obowiązują do 31 lipca. UE uzależniła zniesienie sankcji od pełnej realizacji porozumień mińskich w sprawie uregulowania konfliktu Donbasie.

Pierwotnie sankcje wprowadzono 31 lipca 2014 roku (na jeden rok) w odpowiedzi na destabilizujące działania Rosji na wschodzie Ukrainy. We wrześniu 2014 roku zostały one zaostrzone. Dotyczą sektora finansowego, energetycznego i obronnego oraz produktów podwójnego zastosowania.

>>> Czytaj też: Nad Niemcami zbierają się czarne chmury. Berlin może zabiegać o wsparcie Warszawy