"W perspektywie krótkoterminowej rosnące napięcia z pewnością będą nadal windować ceny. Skorzysta na tym segment głównych metali nieszlachetnych, który jest stymulowany zwyżkami popytu na części do akumulatorów i części elektroniczne. W okresie od grudnia 2017 r. do grudnia 2019 r. aluminium ma odnotować wzrost o zaledwie 2 proc. Miedź powinna wykazać taką samą tendencję, odnotowując wzrost o 2,4 proc., podczas gdy wzrost cen niklu i cynku przewiduje się na odpowiednio 18 proc. i 14 proc." - napisano w komentarzu do raportu Coface.
"Z kolei ceny stali prawdopodobnie spadną w tym samym okresie o 19 proc., ze względu na zwiększoną nadwyżkę mocy produkcyjnych i brak dyscypliny chińskich producentów, którzy nie ograniczą produkcji w okresach osłabienia cen. Ten scenariusz bazowy spadku cen metali żelaznych poparty jest wysokim poziomem zadłużenia przedsiębiorstw ogółem. Wskaźniki zadłużenia netto są szczególnie wysokie w Chinach, gdzie sektor ten zdominowany jest przez duże państwowe przedsiębiorstwa, jak i w Stanach Zjednoczonych (na poziomie 15 proc.), gdzie przedsiębiorstwa są znacznie bardziej narażone na ewentualne korekty przepływów pieniężnych" - dodano.
W ocenie sektorowej Coface, przemysł metalowy pozostaje jednym z najbardziej ryzykownych z poziomem ryzyka kredytowego sklasyfikowanym jako „wysoki”.
Jak wynika z raportu, niedawne środki protekcjonistyczne wprowadzone przez Stany Zjednoczone (jak chociażby cła na import stali i aluminium) oraz Unię Europejską (takie jak cła antydumpingowe na stal i żelazo) miały dotychczas ograniczony wpływ na producentów metali w Chinach, ponieważ zmienili oni swój profil produkcji, odchodząc od tych rynków, a koncentrując się na rynku wewnętrznym.
>>> Czytaj także: Budowa Baltic Pipe ruszy wiosną 2020 r. "Nie ma problemu finansowego"