Zgodnie ze znowelizowanym prawem operatorzy telefoniczni i internetowi zobowiązani są zapisać i przechowywać przez dwa lata dane o wszystkich połączeniach w internecie i telefonii komórkowej, w tym rozmów za pomocą Skype'a oraz sms-ów.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Państwowa Agencja Bezpieczeństwa Narodowego będą miały prawo dostępu do tych danych na podstawie kodeksu karnego, ustawy o ochronie danych osobowych i ustawy o specjalnych środkach wywiadowczych.

Nowelizacja wywołała protesty sektora pozarządowego i organizacji obrony praw obywatelskich, ponieważ według nich daje służbom specjalnym zbyt szerokie uprawnienia do śledzenia prywatnego życia obywateli.

Władze bułgarskie postanowiły umożliwić kontrolę nad połączeniami w internecie poprzez przyjęcie ustawy po tym, jak w grudniu 2008 roku Naczelny Sąd Administracyjny unieważnił rozporządzenie MSW i Państwowej Agencji Technologii Informacyjnych umożliwiające kontrolę połączeń w internecie.

Reklama

Rozporządzenie zaskarżyła pozarządowa organizacja "Program dostępu do informacji", która także obecnie zapowiedziała analogiczne kroki.

Najważniejsze wady znowelizowanej ustawy to - według organizacji pozarządowych - zbyt długi okres przechowywania informacji, brak gwarancji, że rzeczywiście zostaną one zniszczone po upływie 24 miesięcy oraz brak sprecyzowania, w związku z jakimi przestępstwami MSW i służby specjalne będą miały do nich dostęp.

Za zwycięstwo sektora pozarządowego uznano jednak fakt, że w nowej ustawie nie przewidziano tzw. biernego dostępu technicznego dla zajmującej się podsłuchem operacyjno-technicznej służby informacyjnej MSW.