Minister wskazał, że funkcjonowanie rehabilitacji i fizjoterapii w Polsce zmienia się i - jak ocenił - jest "obszarem coraz bezpieczniejszym", m.in. w związku z wprowadzonymi już zmianami. Uchwalona jesienią 2015 r. ustawa uregulowała m.in. sprawy wykonywania zawodu, kształcenia i działania samorządu zawodowego. Zanim ją opracowano, działalność gospodarczą, polegającą na świadczeniu usług fizjoterapeutycznych, mógł założyć każdy. Dokumenty potwierdzające wykształcenie i kwalifikacje w zakresie fizjoterapii były wymagane jedynie przy podpisywaniu kontraktu z NFZ.

Szumowski odniósł się m.in. do wprowadzenia obowiązku posiadania prawa wykonywania zawodu. Osób z takimi uprawnieniami, jak podał, jest około 48 tys., a kolejne będą certyfikowane. Szef MZ wskazał, że w dostępie do rehabilitacji i fizjoterapii są duże kolejki i trudności. Jak mówił, pacjent jest kierowany na konkretne typy zabiegów, a nie na rehabilitację i proces usprawniania. "Ruszamy z pilotażem, który wprowadzi nowy typ podejścia do fizjoterapii" – poinformował.

Jak wskazał, pacjenci najczęściej narzekają na bóle pleców, co często wynika z siedzącego trybu pracy. "Fizjoterapeuta wie, jak pomóc pacjentowi, on powinien prowadzić i zaproponować pacjentowi odpowiednią formę. Z tymi najbardziej powszechnymi schorzeniami pacjent już nie będzie musiał iść po skierowanie do lekarzy rehabilitacji, a potem do fizjoterapeuty, tylko bezpośrednio pójdzie do fizjoterapeuty" – zapowiedział.

"Do tej pory często mieliśmy kilka rodzajów zabiegów z użyciem sprzętu u jednego pacjenta, bo każdy z nich był odrębnie płatny przez NFZ, podczas gdy wizyta powinna opierać się o terapię manualną i do tego pewne formy zabiegów" – wskazał.

Reklama

Minister wyraził nadzieję, że "nowa formuła docelowo skróci kolejki do rehabilitacji". Jak zauważył, zabiegi bez skierowania są już zapisane w ustawie wprowadzającej szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności.

Zmiany, jak mówił minister, zmierzają w takim kierunku, że "fizjoterapeuta jest zawodem niezależnym, który prowadzi pacjenta od momentu, kiedy do niego trafi, aż do chwili, gdy wyczepią się możliwości tej dziedziny medycyny". Pilotaż nowego rozwiązania, jak zapowiedział minister, ma ruszyć po wakacjach. Trwają analizy, które ośrodki mogą w nim uczestniczyć.

Prezes Krajowej Rady Fizjoterapeutów Maciej Krawczyk podał w poniedziałek, że na rehabilitację oczekuje niemal 1,6 mln osób. "Mamy nadzieję, że w 2020 r. polscy pacjenci będą mieli możliwość korzystania z rehabilitacji i fizjoterapii bez kolejek" – powiedział. Ma to być możliwe dzięki profesjonalizacji zawodu fizjoterapeuty i reformie systemu rehabilitacji.

Nawiązując do profesjonalizacji, Krawczyk wskazał, że fizjoterapeuci muszą od pierwszego czerwca mieć prawo wykonywania zawodu wydane przez Krajową Izbę Fizjoterapeutów. Dodał, że jest rozporządzenie o czynnościach zawodowych fizjoterapeutów oraz projekt ustawy o działalności leczniczej, która wprowadzi praktyki fizjoterapeutyczne analogicznie do praktyk pielęgniarskich czy lekarskich.

Prezes Krajowej Rady Fizjoterapeutów przypominał, że każdy pacjent może sprawdzić w Krajowym Rejestrze Fizjoterapeutów, czy osoba, do której zamierza się zgłosić, "jest wykształconym fizjoterapeutą czy hochsztaplerem". Rejestr zawiera m.in. stopień naukowy, miejsce wykonywania zawodu. Po wakacjach, jak zapowiedział Krawczyk, ma zawierać też informacje o tym, w czym fizjoterapeuta się specjalizuje.

Zmiany systemowe, jak mówił, "polegać mają na rozszerzeniu drogi do fizjoterapeuty bez skierowania, szczególnie dla pacjentów z najczęstszymi schorzeniami, takimi jak uporczywe bóle kręgosłupa, które są nawrotowe, i na stałej opiece dla przewlekle chorych". Także on podkreślał, że konieczna jest indywidualizacja terapii, bo system jest nastawiony na rozliczanie procedur, a nie na czas pracy czy efekty terapii. Jego zdaniem, skrócenia kolejek będzie możliwe m.in. dzięki eliminacji wizyt tylko po skierowanie.

W Polsce jest ponad 48 tys. zarejestrowanych fizjoterapeutów, co - jak podkreślają - plasuje ich na trzecim miejscu pod względem liczebności wśród zawodów medycznych.

>>> Czytaj też: Z 16 tys. dostępnych w Polsce leków każdy bada się tylko raz na 25 lat [WYWIAD]