„Całkowita, weryfikowalna i nieodwracalna denuklearyzacja Półwyspu Koreańskiego jest jedynym rezultatem, jaki USA są skłonne zaakceptować. Sankcje pozostaną w mocy, dopóki Pjongjang nie wstrzyma swoich programów rozwoju broni masowego rażenia w sposób nieodwracalny i dający się zweryfikować” – powiedział Pomepo. Dodał, że jeśli działania dyplomatyczne nie będą szły „we właściwym kierunku”, sankcje mogą zostać dodatkowo zaostrzone.

Sekretarz stanu zaznaczył, że jego kraj jest gotów dać Korei Płn. „unikalne" gwarancje bezpieczeństwa. „Prezydent Trump zdaje sobie sprawę, że przewodniczący Kim pragnie bezpieczeństwa i jest gotowy zapewnić, że Korea Północna bez broni masowego rażenia będzie również bezpieczną Koreą Północną” - oświadczył Pompeo.

Wcześniej dialog Waszyngtonu z Pjongjangiem został niemal zerwany, gdy doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa John Bolton zasugerował „libijski model” denuklearyzacji Korei Płn. Obserwatorzy oceniają, że Kim Dzong Un z pewnością wolałby uniknąć losu przywódcy Libii Muammara Kadafiego, który w 2003 roku zgodził się porzucić ambicje atomowe, a kilka lat później zginął z rąk wspieranych przez Zachód rebeliantów.

Trump i Kim spotkają się we wtorek rano czasu lokalnego na wyspie Sentosa w południowej części Singapuru. Będzie to pierwsze spotkanie urzędującego prezydenta USA z przywódcą Korei Płn. w historii.

Reklama

Południowokoreańska prasa podała w poniedziałek, powołując się na anonimowe źródła w Singapurze, że Kim Dzong Un zaprosił Trumpa na „drugi szczyt” w Pjongjangu. Spotkanie w stolicy Korei Płn. miałoby posłużyć konkretyzacji ewentualnych ogólnych ustaleń dotyczących denuklearyzacji, wypracowanych podczas szczytu w Singapurze.

W poniedziałek po południu w Singapurze wciąż trwają robocze rozmowy amerykańskich i północnokoreańskich urzędników. Delegacji amerykańskiej przewodniczy ambasador USA na Filipinach Sung Kim, a północnokoreańskiej - wiceminister spraw zagranicznych Cze Son Hui – potwierdził Pompeo.

Trump wyrażał w poniedziałek optymizm przed zbliżającym się szczytem. „Mamy bardzo interesujące spotkanie szczególnie jutro i myślę, że sprawy mogą się dobrze udać” - ocenił w czasie poniedziałkowej wizyty w singapurskim pałacu prezydenckim, gdzie spotkał się z premierem tego kraju Lee Hsien Loongiem.

Kim Dzong Un wielokrotnie deklarował w tym roku skłonność do „całkowitej denuklearyzacji” Półwyspu Koreańskiego, ale eksperci mają wątpliwości, czy zrezygnuje on z broni, nad którą od dziesięcioleci pracowała jego rodzina.