Systematycznie spadająca inflacja będzie kolejnym argumentem "gołębiej" frakcji w Radzie Polityki Pieniężnej (RPP), więc obniżka stóp procentowych w lutym o 50 pb wydaje się przesądzona. Zdaniem analityków, możliwa byłaby nawet obniżka o 75 pb, ale Rada zbyt obawia się słabnącego złotego.

"Spadek inflacji to w głównej mierze efekt spadku cen paliw, w rezultacie ceny transportu zmniejszyły się w minionym miesiącu się o 2,7 % m/m, w porównaniu z poprzednim miesiącem zmniejszyły się też wyraźnie ceny odzieży i obuwia. Spadek cen w tej kategorii, który ma miejsce pomimo osłabienia się złotego może sugerować wyhamowywanie presji popytowej w gospodarce" - powiedział ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.

Analityk zauważa, że w kierunku wzrostu inflacji działały styczniu ceny kontrolowane. W porównaniu z poprzednim miesiącem podwyższono ceny nośników energii, w tym najwięcej podrożała energia elektryczna, opał oraz energia cieplna. "Warto podkreślić, że opublikowane dzisiaj dane zostały obliczone na podstawie zeszłorocznych wag i zostaną jeszcze zrewidowane. W 2009r. spodziewamy się wzrostu udziału paliw oraz spadku udziału żywności w koszyku konsumpcyjnym" - tłumaczył Maliszewski.

W kolejnych miesiącach ekonomista oczekuje dalszego spadku inflacji, nawet mimo oczekiwanego wzrostu cen paliw w najbliższych miesiącach. Podobne tendencje będą zaobserwowane na rynku żywności, co przyczyni się do dalszych spadków rocznego wskaźnika cen.

"Dodatkowo spowolnienie w polskiej gospodarce wpłynie na wyhamowywanie presji popytowej, kolejne miesiące powinny więc przynieść kontynuację tendencji spadkowej inflacji bazowej. Potencjalnym zagrożeniem dla inflacji jest słaby złoty. Jednak w warunkach hamującego popytu krajowego przekładanie się słabego złotego na ceny konsumpcyjne powinno ulec osłabieniu" - podsumowuje Maliszewski oczekując spadku inflacji do 1,8 proc. na koniec roku

Reklama

Podobne tezy przedstawiają pozostali ekonomiści, dodając kolejne spostrzeżenia oraz eksponując elementy składowe wskaźnika CPI, które były dla nich istotne z punktu widzenia przyszłości. Ważnym aspektem po raz kolejny okazują się zawirowania na rynku walutowym.

"Zaskakująco wysoki był przede wszystkim wzrost cen związanych z użytkowaniem mieszkania niespodzianką były również duże podwyżki cen żywności. Zgodnie z oczekiwaniami ukształtowała się natomiast dynamika cen transportu, głównie wskutek spadających cen paliw w pierwszej połowie stycznia. W styczniu potaniały również odzież i obuwie, co należy tłumaczyć wyprzedażami kolekcji zimowych przed sezonem wiosennym" - potwierdził analityk Banku BGŻ Wojciech Matysiak.

"Dynamika cen żywności obniża się wolniej niż oczekiwaliśmy, co może mieć związek z nasilającym się wpływem osłabienia kursu złotego na ceny towarów żywnościowych. Najsilniejszy wpływ zmian kursu złotego na inflację CPI występuje po ok. 4 kwartałach, jednak wyjątkowo silny i odnotowany w stosunkowo krótkim okresie wzrost kursu złotego w II połowie ub. r. może przejściowo zwiększyć skalę przenoszenia się impulsu kursowego na ceny żywności" - dodał główny ekonomista Invest Banku, Jakub Borowski.

W zgodnej ocenie analityków, dzisiejsze dane zmieniają w dół średniookresową prognozę inflacyjną i w 2009 roku, w ślad za spowolnieniem gospodarczym, wskaźnik CPI będzie się wyraźnie zmniejszał i szybko spadnie poniżej dolnej granicy celu inflacyjnego NBP. A to pozwoli RPP na kolejne obniżki stóp procentowych.

"Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest obniżka stóp procentowych o 50 pb na posiedzeniu RPP w lutym. Nie można jednak wykluczyć, że Rada zdecyduje się na inną skalę obniżki. Naszym zdaniem rozkład prawdopodobieństwa dla lutowej decyzji RPP kształtuje się następująco: 25 pb - 30 proc., 50 pb - 50 proc., 75 pb - 20 proc." - wylicza Jakub Borowski.

"Kolejny spadek inflacji w styczniu to argument potwierdzający scenariusz dezinflacji i wspierający dalsze łagodzenie polityki monetarnej przez RPP. Oczekujemy, że na posiedzeniu w lutym RPP obetnie stopy o 50 pb, choć coraz mocniejszym argumentem za mniejszą skalą obniżki stóp jest silne osłabienie złotego, które będzie w kolejnych miesiącach czynnikiem wyhamowującym spadek inflacji" - zgadza się analityk Banku BPH, Adam Piękoś.

W piątek Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował, że inflacja w styczniu wzrosła 0,5 proc. m/m i wyniosła 3,1 proc. rok do roku. Jedenastu uwzględnionych w ankiecie agencji ISB ekonomistów oczekiwało, że wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych (CPI) wyniósł średnio 3,01 proc. rok do roku. Prognozy oscylowały między 2,8 proc. a 3,1 proc. Resort finansów szacował grudniowy poziom wskaźnika CPI na 3,2 proc., natomiast gospodarki na 3,0 proc.