"Spadek inflacji to w głównej mierze efekt spadku cen paliw, w rezultacie ceny transportu zmniejszyły się w minionym miesiącu się o 2,7 % m/m, w porównaniu z poprzednim miesiącem zmniejszyły się też wyraźnie ceny odzieży i obuwia. Spadek cen w tej kategorii, który ma miejsce pomimo osłabienia się złotego może sugerować wyhamowywanie presji popytowej w gospodarce" - powiedział ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
Analityk zauważa, że w kierunku wzrostu inflacji działały styczniu ceny kontrolowane. W porównaniu z poprzednim miesiącem podwyższono ceny nośników energii, w tym najwięcej podrożała energia elektryczna, opał oraz energia cieplna. "Warto podkreślić, że opublikowane dzisiaj dane zostały obliczone na podstawie zeszłorocznych wag i zostaną jeszcze zrewidowane. W 2009r. spodziewamy się wzrostu udziału paliw oraz spadku udziału żywności w koszyku konsumpcyjnym" - tłumaczył Maliszewski.
W kolejnych miesiącach ekonomista oczekuje dalszego spadku inflacji, nawet mimo oczekiwanego wzrostu cen paliw w najbliższych miesiącach. Podobne tendencje będą zaobserwowane na rynku żywności, co przyczyni się do dalszych spadków rocznego wskaźnika cen.
"Dodatkowo spowolnienie w polskiej gospodarce wpłynie na wyhamowywanie presji popytowej, kolejne miesiące powinny więc przynieść kontynuację tendencji spadkowej inflacji bazowej. Potencjalnym zagrożeniem dla inflacji jest słaby złoty. Jednak w warunkach hamującego popytu krajowego przekładanie się słabego złotego na ceny konsumpcyjne powinno ulec osłabieniu" - podsumowuje Maliszewski oczekując spadku inflacji do 1,8 proc. na koniec roku
Podobne tezy przedstawiają pozostali ekonomiści, dodając kolejne spostrzeżenia oraz eksponując elementy składowe wskaźnika CPI, które były dla nich istotne z punktu widzenia przyszłości. Ważnym aspektem po raz kolejny okazują się zawirowania na rynku walutowym.
"Zaskakująco wysoki był przede wszystkim wzrost cen związanych z użytkowaniem mieszkania niespodzianką były również duże podwyżki cen żywności. Zgodnie z oczekiwaniami ukształtowała się natomiast dynamika cen transportu, głównie wskutek spadających cen paliw w pierwszej połowie stycznia. W styczniu potaniały również odzież i obuwie, co należy tłumaczyć wyprzedażami kolekcji zimowych przed sezonem wiosennym" - potwierdził analityk Banku BGŻ Wojciech Matysiak.
"Dynamika cen żywności obniża się wolniej niż oczekiwaliśmy, co może mieć związek z nasilającym się wpływem osłabienia kursu złotego na ceny towarów żywnościowych. Najsilniejszy wpływ zmian kursu złotego na inflację CPI występuje po ok. 4 kwartałach, jednak wyjątkowo silny i odnotowany w stosunkowo krótkim okresie wzrost kursu złotego w II połowie ub. r. może przejściowo zwiększyć skalę przenoszenia się impulsu kursowego na ceny żywności" - dodał główny ekonomista Invest Banku, Jakub Borowski.
W zgodnej ocenie analityków, dzisiejsze dane zmieniają w dół średniookresową prognozę inflacyjną i w 2009 roku, w ślad za spowolnieniem gospodarczym, wskaźnik CPI będzie się wyraźnie zmniejszał i szybko spadnie poniżej dolnej granicy celu inflacyjnego NBP. A to pozwoli RPP na kolejne obniżki stóp procentowych.
"Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest obniżka stóp procentowych o 50 pb na posiedzeniu RPP w lutym. Nie można jednak wykluczyć, że Rada zdecyduje się na inną skalę obniżki. Naszym zdaniem rozkład prawdopodobieństwa dla lutowej decyzji RPP kształtuje się następująco: 25 pb - 30 proc., 50 pb - 50 proc., 75 pb - 20 proc." - wylicza Jakub Borowski.
"Kolejny spadek inflacji w styczniu to argument potwierdzający scenariusz dezinflacji i wspierający dalsze łagodzenie polityki monetarnej przez RPP. Oczekujemy, że na posiedzeniu w lutym RPP obetnie stopy o 50 pb, choć coraz mocniejszym argumentem za mniejszą skalą obniżki stóp jest silne osłabienie złotego, które będzie w kolejnych miesiącach czynnikiem wyhamowującym spadek inflacji" - zgadza się analityk Banku BPH, Adam Piękoś.
W piątek Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował, że inflacja w styczniu wzrosła 0,5 proc. m/m i wyniosła 3,1 proc. rok do roku. Jedenastu uwzględnionych w ankiecie agencji ISB ekonomistów oczekiwało, że wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych (CPI) wyniósł średnio 3,01 proc. rok do roku. Prognozy oscylowały między 2,8 proc. a 3,1 proc. Resort finansów szacował grudniowy poziom wskaźnika CPI na 3,2 proc., natomiast gospodarki na 3,0 proc.