Sen jest zjawiskiem, o którym wiemy relatywnie mało. Doprowadziło to do powstania wielu mitów na jego temat.

Do najczęściej powtarzanych należy chyba ten, który mówi, że możemy w weekend „odespać” godziny, których nie udało nam się wygospodarować na sen w ciągu tygodnia. Inny przekonuje, że można sprawnie funkcjonować śpiąc tylko 4 godziny dziennie. Nie brakuje też osób, które będą przekonywały nas, że szklaneczka whisky przed snem poprawia jego jakość, a zjedzenie sera tuż przed powoduje nocne koszmary.

W celu obalenia niektórych z mitów portal Quartz postanowił przeprowadzić wywiad z Danielem Gartenbergiem, naukowych autorytetem specjalizującym się w badaniu snu.

Gartenberg cytuje innego badacza Orfeu Buxtona, który przekonuje, że większość osób potrzebuje 8 godzin zdrowego snu. Główny nurt literatury przedmiotu utrzymuje, że przez około 10 proc. czasu spędzanego w łóżku jesteśmy wybudzeni, wobec czego powinniśmy w nim spędzać raczej 8,5, a nie 8 godzin.

Niektóre osoby mają genetyczne predyspozycje do bardziej regenerującego snu. Jednak są one w zdecydowanej mniejszości, a większość osób nie śpi wystarczająco długo. Możliwe jest już przeprowadzenie testów sprawdzających, ile snu potrzebujesz.

Reklama

Jak sprawdzić, ile godzin snu jest dla ciebie optymalne? Możesz przeprowadzić na sobie w warunkach domowych prosty test. Najlepiej zrobić to w warunkach bezstresowych, czyli na przykład podczas wakacji. Zaśnij o standardowej dla siebie godzinie i nie nastawiaj budzika. Sprawdź, o której się obudzisz. Jeśli nie towarzyszą ci żadne stresory i nie wymusisz na sobie pobudki, to prawdopodobnie odbędziesz naturalny dla siebie sen i przekonasz się, jakie masz w danym momencie potrzeby.

Gartenberg podkreśla, że niedobór snu odbija się na naszym zdrowiu fizycznym i psychicznym, a odpowiednia ilość snu powinna być zagwarantowana każdemu pracownikowi jako jedno z jego praw.

Potrzebujemy około 8 godz. snu w ciągu doby, ale nie musi to być nieprzerwany sen. Nieprzypadkowo w Hiszpanii tak popularne są sjesty.

Badacz podkreśla znaczenie naturalnego dla ludzi cyklu okołodobowego. Szczyt naszej produktywności przypada na godziny poranne, potem w godz. 14-16 zazwyczaj pojawia się „dołek”, po którym następuje kolejny wzrost produktywności. Po kolacji organizm jest już zmęczony i przed zaśnięciem trudno wykrzesać z siebie dużą ilość energii.

Istotne dla naszego snu są także geny, które warunkują to, czy jesteśmy „skowronkami” czy „sowami”. Niektórzy ludzie są bardzo elastyczni w tym względzie i łatwo dostosowują się do środowiskowych wymagań.

>>> Polecamy: Oto kluczowa cecha, której potrzebujemy aby odnieść życiowy sukces