Wtorkowe spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem "zakończyło się na ciepłych słowach, ale bez treści, by je wesprzeć" - wskazuje brytyjski dziennik. Jak zaznacza, Kim nie udzielił w Singapurze "żadnych prawdziwych ustępstw" dotyczących programu nuklearnego swego kraju.

"Sceptycyzm nie powinien jednak przesłaniać faktu, że sytuacja na Półwyspie Koreańskim jest teraz znacznie mniej niepokojąca niż rok temu" - odnotowuje "FT". Gazeta przypomina, że w sierpniu 2017 roku Trump groził Korei Północnej "ogniem i furią jakich świat nigdy nie widział", a reżim w Pjongjangu słał "mrożące krew w żyłach" groźby w kierunku Białego Domu.

Według "FT" "za gorącą retoryką kryło się prawdziwe ryzyko konfliktu". Stąd należy się cieszyć, że "przywódcy USA i Korei Północnej nawiązują teraz współpracę w bardziej uprzejmy sposób".

"Na tym etapie wydaje się, że to Trump poszedł na większe ustępstwa" - ocenia dziennik, podkreślając, że spotkanie z amerykańskim przywódcą było dla Kima kwestią prestiżu. Wskazuje, że amerykański prezydent zaoferował reżimowi w Pjongjangu "duże ustępstwo, obiecując zawieszenie wspólnych ćwiczeń wojskowych USA i Korei Południowej". "Ruch ten może oznaczać nieprzyjemną niespodziankę dla południowokoreańskiego wojska" - zauważa "FT".

Reklama

Dziennik przypomina zarazem, że KRLD obiecywała już w przeszłości "całkowitą denuklearyzację". "Bez szczegółowych informacji na temat weryfikacji, inspekcji i harmonogramów obietnica ma jednak niewielką wartość" - czytamy w artykule.

Jak pisze "FT", są powody, by twierdzić, że "Kim przechytrzył Trumpa i odłożył, jeśli nie wyeliminował, militarne zagrożenie dla swego reżimu". Według dziennika "ostateczny wynik (spotkania w Singapurze) przez jakiś czas nie będzie jeszcze znany".

Kluczowe jest czy Korea Północna wznowi próby międzykontynentalnych rakiet balistycznych. Jeśli to zrobi, to świat wróci w kierunku "ognia i furii" - wskazuje "FT". "Jednak w przypadku, gdy reżim Kima skorzysta z nowej atmosfery odprężenia, by zawiesić plany rozwoju programu rakiet balistycznych bezpośrednio grożących USA, administracja Trumpa może ogłosić postęp" - ocenia. Według gazety powód do ulgi będzie miał w takim przypadku cały świat, gdyż w ten sposób ryzyko wojny na Półwyspie Koreańskim znacząco się zmniejszy.

"FT" przypomina, że Trump obiecał rozpoczęcie "bardzo szybko" procesu denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Według dziennika "jego administracja musi przekuć tę obietnicę w postęp w kwestii likwidacji północnokoreańskich zasobów nuklearnych". Jeśli dyplomaci zdołają do tego doprowadzić, "szczyt w Singapurze będzie charakteryzowany jako bezapelacyjny krok w kierunku pokoju" - konkluduje "Financial Times".