Przez biurokratyczną pomyłkę zablokowane są miliony euro unijnych dotacji na rozwój internetu w Polsce, donosi "Gazeta Wyborcza" i wyjaśnia przyczynę: z map MSWiA wynika, że sieć jest praktycznie w całym kraju.

Pieniądze z unijnego programu, w sumie 200 mln euro, są przeznaczone na walkę z wykluczeniem cyfrowym, czyli zapóźnieniem cywilizacyjnym wynikającym z braku dostępu do nowoczesnych technologii. Podstawowy wymóg jest taki, że inwestycje muszą obejmować miejsca, w których sieci nie ma.

Tymczasem z map, którymi posługuje się MSWiA przy ocenie wniosków, wynika, że niemal wszędzie dostęp do internetu jest. Resort wyjaśnia, że chciał zaoszczędzić. I wziął dane z map zrobionych przez spółkę ITTI na potrzeby znacznie większych projektów - szerokopasmowych sieci regionalnych. Tam drobne nieścisłości były mniej zauważalne, w skali mikro - wyszły od razu.

MSWiA pracuje nad zmianą weryfikacji projektów i zapowiada, że być może nawet zrezygnuje z map.



Reklama