,Minister, znany w Tokio z alkoholowych upodobań, na spotkaniu z dziennikarzami po zakończeniu konferencji ministrów finansów i szefów banków centralnych G7 (USA, Niemiec, W. Brytanii, Francji, Kanady, Włoch i Japonii) mówił bełkotliwie, przysypiał a także usiłował odpowiadać na pytania, kierowane do kogoś innego. Dziennikarze natychmiast ocenili, że był pod wpływem alkoholu.

Sam Nakagawa zdecydowanie temu zaprzecza. Twierdzi, że na poprzedzającym konferencję prasową wspólnym lunchu uczestników konferencji G7 wypił tylko niecałą lampkę wina a jego sposób bycia był prawdopodobnie wynikiem zbyt dużej ilości zażytych leków na przeziębienie. Nie zaprzeczył jednak, że poprzedniego dnia pił alkohol.

Główna japońska partia opozycyjna zażądała w poniedziałek zbadania sprawy przez parlament, sugerując iż minister - jeden z najbliższych współpracowników premiera Taro Aso - powinien podać się do dymisji. "Powinien sam zrezygnować lub zostać zdymisjonowany. Jeśli to się nie stanie, wystąpimy do parlamentu z wnioskiem o wotum nieufności" - ostrzegł sekretarz generalny Partii Demokratycznej Yukio Hatoyama.

Do skandalu doszło w momencie, gdy Japonię poważnie dotknął światowy kryzys gospodarczy a sondaże opinii publicznej wskazują na coraz bardziej topniejące poparcie dla premiera Aso.

Reklama