Były szef MON, a obecnie szef podkomisji smoleńskiej był jednym z gości honorowych dorocznego spotkania członków klubów "GP".

W swoim przemówieniu mówił m.in. o raporcie technicznym przedstawionym w kwietniu br. przez Podkomisję ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem. Jak zaznaczył, jego istotą było wskazanie, dlaczego i jak zginęli przywódcy kraju.

"W każdym postępowaniu związanym ze śmiercią najważniejsze jest stwierdzenie jej przyczyny i w zależności od tego cała reszta jest analizowana w sposób wychodzący od przyczyny śmierci. (…) Wskazaliśmy przyczyny śmierci i mogę raz jeszcze tu powtórzyć: przyczyną śmierci naszych przywódców, naszych bliskich, naszych liderów była eksplozja tego samolotu" – zaznaczył Macierewicz.

Dodał, że dopiero teraz będzie można realizować kolejne etapy zmierzające do obiektywnej oceny tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. "Także te, które sięgają nie tylko strony rosyjskiej, ale i ludzi odpowiedzialnych po stronie polskiej, bo przecież i tacy byli. Warto to sobie uświadomić" – dodał przewodniczący podkomisji smoleńskiej.

Reklama

Macierewicz poinformował, że analiza i przegląd elementów samolotu oraz próbek pobranych z ciał ofiar wykazały, że na ponad 107 fragmentach maszyny oraz na jednej próbce ciała ofiary wykryto obecność materiału wybuchowego.

"Znalezienie obecności materiałów wybuchowych na ciele osoby, która leciała do Smoleńska w sposób jednoznaczny wyklucza jakiekolwiek wątpliwości, co do pochodzenia materiałów wybuchowych w tym samolocie. To nie jest wynik przypadkowego dotknięcia się żołnierza, to nie jest wynik niewybuchów z II wojny światowej. To jest ślad, dowód, klucz, który pozwala nam stwierdzić, co naprawdę się stało. Dowód tego, że doszło do eksplozji i że samolot został zniszczony na jej skutek" – stwierdził b. minister obrony.

Macierewicz dziękował środowisku skupionemu wokół "Gazety Polskiej" za upowszechnienie raportu technicznego podkomisji smoleńskiej. Dodał, że na raport końcowy "musimy jeszcze poczekać".

XIII Zjazd Klubów "Gazety Polskiej" w Spale trwa od piątku i zakończy się w niedzielę. Bierze w nim udział kilkaset osób z Polski i zagranicy. W piątek honorowym gościem był premier Mateusz Morawiecki, a w sobotę wicepremier Beata Szydło.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154 w Smoleńsku zginęło 96 osób udających się na obchody rocznicy zbrodni katyńskiej, wśród nich prezydent Lech Kaczyński i najwyżsi dowódcy wojska.

W latach 2010-11 katastrofę smoleńską badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczył ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Polska komisja wskazała też na nieprawidłową pracę rosyjskich kontrolerów. Podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.(PAP)

autor: Bartłomiej Pawlak