We wtorek przed południem złoty kontynuował bardzo silne spadki z poniedziałku. Zdaniem analityków, bardzo silna awersja do ryzyka i obawy o stan sektora bankowego w regionie, sprowadzą złotego jeszcze niżej i kurs euro/złoty przebije magiczną granicę 5 zł za euro.

"Choć ostatnie chwile przyniosły zahamowanie deprecjacji złotego, to można się spodziewać, że negatywne nastroje wśród inwestorów sprawią, że do końca dnia polska waluta będzie się nadal osłabiać, a jeszcze w tym tygodniu kurs euro przebije poziom 5 zł" - powiedział analityk TMS Brokers Marek Wołos.

Wołos podkreślił, że rynek źle przyjął wczorajszy raport Narodowego Banku Polskiego nt. wejścia do strefy ERM 2 i komentarze prezesa Skrzypka, który ocenił że w obecnej sytuacji nie jest to korzystne.

"Dziś spadek złotego nieco zahamowała słowna interwencja wicepremiera Schetyny" - ocenił Wołos. Podkreślił, że dziś złoty osłabia się w podobnym tempie, co inne waluty krajów regionu (czeska korona, forint), ale wczoraj był od nich wyraźnie słabszy. Jego zdaniem, choć jeszcze w tym tygodniu euro/złoty przebije poziom 5 zł, to potem nastąpi odreagowanie.

"Duża część inwestorów zacznie realizować zyski, podobnie było w przypadku przebicia strategicznych poziomów przez węgierski forint" - powiedział Wołos.

Reklama

Według analityka, rynek poważnie martwi się o stan sektora bankowego w regionie. Silne są też obawy, że nie tylko Ukraina, ale i Rosja stanie wkrótce na skraju bankructwa.

We wtorek ok. godz. 10:20 za jedno euro płacono 4,9135 zł, a za dolara 3,8949 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2620.