To coś więcej niż słowa

Zmiany zachodzącego w polityce banków centralnych, napięcia związane z kryzysem imigracyjnym w Europie i coraz bardziej uzasadnione obawy o eskalację napięcia pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami - to czynniki, które nie tworzą dobrego otoczenia dla polskiej waluty. Do tej pory rynek z dużą rezerwą podchodził do wymiany zdań pomiędzy dwoma potęgami, licząc że jest to jedynie element gry politycznej, jednak tuż przed weekendem nadzieje na porozumienie zaczęły się oddalać. Świat obiegła bowiem decyzja Waszyngtonu o wprowadzeniu 25% ceł na chińskie towary o wartości 50 mld dolarów. Odpowiedź Państwa Środka pojawiła się niemal natychmiast - Pekin nałoży taryfy na produkty z USA o takiej samej skali i sile. Oba państwa zostawiły sobie jednak pewien margines, który umożliwia wprowadzenie kolejnych sankcji. I jak się teraz okazuje, Donald Trump zamierza z niego skorzystać. Prezydent USA zlecił przygotowanie listy towarów o wartości 200 mld dolarów, które miałyby zostać objęte cłami w wysokości tym razem 10%. - To już nie jest wymiana zdań, a twarda polityka handlowa w wykonaniu dwóch największych gospodarek świata. W dodatku nieustępliwość Donalda Trumpa może budzić niepokój o jego zachowanie wobec innych partnerów handlowych - zaznacza Orawczak z Ekantor.pl.

Plan ewakuacji

Efekty decyzji podejmowanych przez USA i Chiny można zaobserwować na wykresach walutowych. Euro w głównej parze walutowej pogłębia spadek, co początkowo może dziwić. Warto jednak zauważyć, że to dolar uchodzi za tzw. bezpieczną przystań dla inwestorów. W dodatku amerykańska waluta ma solidne wsparcie w postaci polityki pieniężnej Fed, które w czerwcu zadecydowało o kolejnej podwyżce stóp procentowych. Coraz bardziej prawdopodobny wydaje się też być scenariusz czterech takich ruchów w tym roku. Z kolei dość “jastrzębi” komunikat ECB o zakończeniu programu QE w grudniu 2018 roku oraz oddalenie myśli o podwyżce stóp przynajmniej do jesieni 2019 roku nie został przyjęty z entuzjazmem przez inwestorów. Na niekorzyść euro oddziaływują również emocje związane z kryzysem imigracyjnym na Starym Kontynencie. To wszystko w połączeniu z odwróceniem od ryzyka skutkuje osłabieniem złotego i to zarówno w parze z euro, jak i dolarem, co przekłada się na także na relację z frankiem szwajcarskim - sytuację na rynku walutowym podsumowuje analityk walutowy Ekantor.pl.

Reklama

Na chwilę obecną kurs EUR/PLN wyceniany jest na 4,31. Notowania dolara amerykańskiego wzrosły do 3,73 PLN, z kolei za franka płacimy 3,74 PLN - dodaje analityk.

>>> Czytaj też: Czy Chiny wyprą USA i staną się globalną potęgą? [CZĘŚĆ 1: WOJSKO]