"Wykorzystanie potencjału polskiego rolnictwa powinno dotyczyć produkcji żywności, ale również nieżywnościowych kierunków produkcji rolnej. Jestem przekonany, że Polska wieś musi uzyskiwać dobre dochody z godziwie opłacanej pracy - z tego, co rolnik sprzedaje, produkuje, a co trafia na rynek. Transfery społeczne - czy to pieniędzy unijnych czy krajowych - są potrzebne, bo inne kraje też to stosują. Nie może być Europy lepszych i gorszych - równych i równiejszych, jak u Orwella, bo jeżeli coś należy się rolnikom niemieckim czy francuskim, to tak samo należy się polskim" - podkreślił Ardanowski.

Jego zdaniem w rządzie PiS ważniejsze jest uregulowanie, ustabilizowanie rynków tak, żeby rolnicy mogli produkować "wysokiej jakości, znakomitą żywność i uzyskiwać za to przyzwoite dochody".

"Dla mnie istotne są m.in. regulacja rynku, np. rozszerzenie dla małych gospodarstw możliwości bezpośredniego sprzedawania, co jest popularne, ale także w pewnej części polskiego rolnictwa rozwinięcie na dużą skalę rolnictwa ekologicznego. Dla dużych gospodarstw towarowych ważna jest stabilizacja, poprzez ścisły związek z przetwórstwem rolnym. Nie ma rolnictwa bez przetwórstwa. To jest tak samo istotne, jak kwestie dotyczące mniejszych gospodarstw" - ocenił Ardanowski.

Dodał, że w Polsce jest skomplikowana, złożona struktura gospodarstw - są małe, duże, średnie, a także rozrzucone po kraju, co jest spadkiem po zaborach.

Reklama

"Dla każdego musi być miejsce. Nie można mówić, że tylko i wyłącznie wielkie - kosztem małych, a jednocześnie straszyć właścicieli dużych gospodarstw towarowych, że ktoś im pozabiera ziemię" - zadeklarował Ardanowski.

>>> Czytaj też: Jan Krzysztof Ardanowski: Będę ministrem rolnictwa. Dostałem taką propozycję od premiera Morawieckiego