W tym roku debiut na polskim rynku zapowiada kilka znanych marek odzieżowych. Zachęca ich popyt klientów.
Wśród firm, które zamierzają w tym roku uruchomić swoje sklepy w Polsce, są zarówno luksusowe marki odzieżowe, jak Moschino czy Joop, jak i brandy z nieco niższej półki cenowej - Primark czy TK Maxx.
Zdaniem analityków w najbliższej przyszłości można też oczekiwać, że na polskim rynku pojawią się długo oczekiwane amerykańskie czy włoskie marki odzieżowe.
Skłania je do tego przede wszystkim możliwość uruchomienia sklepu w dobrej lokalizacji za rozsądną cenę. Taką możliwość dają nowe projekty handlowe - już budowane lub zapowiadane. Poza tym w wielu obiektach handlowych końca dobiegają umowy najmu. Nie zostaną one na pewno przedłużone z firmami, które nie osiągają satysfakcjonujących wyników.
- Można oczekiwać, że niektórzy najemcy sami zdecydują się wycofać z naszego rynku. Taką decyzję mogą podjąć firmy rozwijające sklepy pod kilkoma brandami, które zrezygnują z najsłabszych marek, koncentrując się na najbardziej popularnych - wyjaśnia Magdalena Frątczak z firmy CB Richard Ellis.
Reklama
Jak podkreślają analitycy z firmy DTZ w raporcie o rynku powierzchni handlowych, umacniający się kurs euro może spowodować spadek opłacalności niektórych sklepów, co będzie prowadzić do ich zamknięcia. Obawiając się fali bankructw, właściciele lokali i centrów handlowych będą otwarci na nowych najemców. To pozwoli zainteresowanym wynająć powierzchnie na bardziej atrakcyjnych warunkach niż przed rokiem. Jak wynika z danych Cushman & Wakefield, czynsze w najlepszych lokalizacjach dochodzą do 75 euro za mkw.
Do tego deweloperzy nie rezygnują ze swoich planów inwestycyjnych. Co prawda analitycy z DTZ przewidują mniejszy wzrost liczby powierzchni handlowej w latach 2009-2011, ale będzie to spowodowane głównie utrudnionym dostępem do kredytowania. Zamiast spodziewanego ponad 1 mln mkw. rocznie, w ciągu najbliższych trzech lat ma powstawać 800-900 tys. mkw. powierzchni handlowych.
W Warszawie powstaną też dwa obiekty handlowe, przy ul. Marszałkowskiej i ul. Brackiej, dedykowane tylko markom z najwyższej półki. Ich realizacją zajmuje się Wolf Immobilien Polen, firma należąca do rodziny Likusów, która sukcesywnie stara się otwierać w kraju sklepy największych światowych projektantów.
- Zniknie największa bariera, z powodu której wiele z nich odwlekało debiut na polskim rynku: brak lokali przy głównych ulicach miast - zauważa Magdalena Frątczak.
Sieci handlowe w Polsce wciąż notują wzrost obrotów w porównaniu z poprzednimi latami.
- Dopóki bezrobocie nie zacznie dramatycznie rosnąć, można spodziewać się, że wydatki Polaków będą się utrzymywały na stałym poziomie - uważa Magdalena Frątczak.
Jeśli chodzi o marki luksusowe, to zawsze mogą liczyć na popyt. Grupę najzamożniejszych klientów kryzys dotyka najsłabiej.