Na razie rusza ze stacji lokomotywa…

- W połowie tego roku będzie to już połowa. Na koniec 2009 roku to 70 proc. inwestycji będzie już rozpoczętych, a na początku 2010 r. zdecydowana większość z nich będzie już w realizacji – zapewnia w rozmowie z Forsalem Marcin Herra, prezes spółki PL.2012, która koordynuje i nadzoruje przygotowania do imprezy.

Za rok pociąg ruszy z kopyta

Z tego wynika, że za kilkanaście miesięcy Polska będzie największym placem budowy, a wszystkie prowadzone inwestycje będą warte ok. 100-120 mld zł.

Reklama

Najlepiej idą przygotowania stadionowe

Jak na razie najlepiej idą przygotowania do budowy stadionów. W Warszawie wykonawca pierwszego etapu inwestycji – przygotowujący fundamenty obiektu – wyprzedził harmonogram o kilka tygodni.

Warszawa wyprzedza harmonogram

Pod koniec marca powinniśmy poznać oferty firm budowlanych startujących w przetargu na generalnego wykonawcę. Według kosztorysu sprzed dwóch lat na budowę Stadionu Narodowego potrzeba 1,2 mld zł - tyle zarezerwowano w budżecie.

Ile będzie kosztował obiekt? – Mamy własny kosztorys, ale nie możemy go zdradzić. Poczekajmy na propozycje firm budowlanych. W kwietniu powinniśmy mieć już wykonawcę – mówi Rafał Kapler, prezes Narodowego Centrum Sportu, spółki budującej arenę.

Wrocław ma generalnego wykonawcę

Dobre wieści płyną także z innych miast gospodarzy Euro 2012. W styczniu władze Wrocławia, które razem z rządem współfinansują obiekt, wybrały zwycięską ofertę w przetargu na generalnego wykonawcę stadionu. Nie było to wcale łatwe, ponieważ najtańsza propozycja polsko-greckiego konsorcjum przewyższała zarezerwowane na ten cel 500 mln zł aż o 229 mln zł. Firmy, z którymi zostanie podpisana umowa, zobowiązały się wybudować stadion dla 42 tys. kibiców w 21 miesięcy.

W Poznaniu wydano właśnie pozwolenie na budowę dwóch ostatnich trybun - prace mają ruszyć na dniach.

Jest już także projekt modernizacji i budowy zadaszenia na Stadionie Śląskim. Sukcesem Krakowa okazała się powtórka przetargu na jedna z trybun (dwie już są gotowe). Dzięki powtórzonej procedurze udało się zaoszczędzić kilkanaście milionów złotych.

Rząd dofinansowuje, ale niewiele

9 marca poznamy oferty w przetargu na stadion w Gdańsku. Władze tego miasta starają się sfinansować inwestycję przy pomocy kredytu.

Dlaczego? Rząd co prawda finansuje stadiony na Euro ale w niewielkim stopniu. Gdańsk może liczyć na dotację w wysokości 144 mln zł. To zaledwie 20 proc. szacowanych na niemal 700 mln zł kosztów obiektu. Podobnie jest w innych miastach.

Wyjątek stanowi Stadion Narodowy w Warszawie, który będzie finansowany w całości z budżetu oraz Stadion Śląski, którego modernizacje przeprowadza śląski Urząd Marszałkowski i to on wyłoży 300 mln zł potrzebnych na inwestycję.

Jacek Bochenek, dyrektor projektu Euro 2012 w firmie doradczej Deloitte Polska, pomysł miast na finansowanie stadionów obligacjami lub kredytami ocenia sceptycznie. – Na bankowym rynku brakuje obecnie pieniędzy. Może nie być chętnych na zakup obligacji – mówi Bochenek. Jaka jest zatem rada dla miast poszukujących dodatkowych pieniędzy? - Wszystkie dostępne rozwiązania sfinansowania inwestycji na Euro w jakimś sensie zahaczają o państwo – uważa Bochenek.

Gorzej jest z drogami

A jak wygląda budowa nowych dróg? Polski rząd wpadł w popłoch, gdy jesienią podczas jednej z wizyt oficjele UEFA mieli stwierdzić, że nie będzie Euro 2012 w Polsce, jeśli nie powstaną w całości przynajmniej dwie autostrady: A1 z Pomorza na Śląsk oraz A4 do granicy z Ukrainą.

Wiadomo już, że obu autostrad nie będzie. Według podpisanej w styczniu umowy na budowę A1 z podłódzkiego Strykowa na Śląsk wygodna i równa jak stół trasa urwie w Częstochowie. Wątpliwe tez, by do 2012 r. udało się dociągnąć A4 do granicy z Ukrainą.

Zeszły rok Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zakończyła jednak przyzwoitym bilansem. Podpisano umowy na ponad 210 km autostrad (wraz z obwodnicą Wrocławia) i na 321 km dróg ekspresowych (wraz z obwodnicami).

Pod koniec sierpnia rząd parafował negocjowaną od lat umowę ze spółką Autostrada Wielkopolska na budowę i płatną eksploatację 106 km autostrady A2 znad granicy z Niemcami w Świecku do Nowego Tomyśla. W tym roku powinna ruszyć budowa.

Do końca lutego powinna być już parafowana umowa na budowę ostatniego odcinka A2 przed Warszawą – 60-km fragment ze Strykowa do podwarszawskiej Konotopy.

Unia pomoże w rozbudowie portów lotniczych

W ubiegłym tygodniu dobra wiadomość dla polskich lotnisk przyszła z Komisji Europejskiej, która zatwierdziła plan rozbudowy polskich portów do 2015 r. Dzięki decyzji Komisji porty lotnicze będą mogły m.in. rozbudowywać terminale i pasy startowe także za unijne pieniądze. Na ten cel przeznaczone ma być ponad 250 mln euro z Funduszu Spójności. Dodatkowo lotniska miast-gospodarzy Euro 2012 w Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie i Katowicach będą mogły liczyć na pomoc z budżetu państwa i od władz lokalnych. Decyzja KE oznacza, że polskie porty będą gotowe na przyjęcie kibiców z całej Europy.

Wiele wskazuje zatem, że Polska lepiej lub gorzej ale będzie w połowie 2012 r. gotowa do rozegranie mistrzostw.

A co z Ukrainą?

Gorzej wygląda sytuacja na Ukrainie, gdzie przygotowania zamarły.
W tym tygodniu szef grupy doradców prezesa Narodowego Banku Ukrainy Wałerij Łytwycki poinformował o rekordowym spadku produktu krajowego brutto na Ukrainie, który liczony styczeń do stycznia wyniósł blisko 20 procent. Według ekspertów do najbardziej dotkniętych przez kryzys gałęzi należy budownictwo i przemysł.

Płynne przygotowania do Euro na Ukrainie paraliżuje niestabilna sytuacja polityczna. – Podczas ostatnich styczniowych rozmów dotyczących przygotowań nie poznałem większości członków ukraińskiego sztabu – mówi anonimowo wysoki urzędnik polskiego ministerstwa sportu.

- W dezorganizowanie Euro 2012 na Ukrainie zamieszane są rosyjskie spec służby – mówił GP jesienią Cezary Kaźmierczak z Centrum Adama Smitha, zajmujący się ukraińska tematyką. Według ostatniego raportu przedstawicieli UEFA, przygotowania na Ukrainie zostały jednak ocenione na dostatecznym poziomie. To jednak tylko kurtuazja.

Niemcy tylko czekają na okazję

Trwają bowiem przygotowania do podzielenia Euro 2012 pomiędzy Polskę oraz Niemcy. Organizację miałyby przejąć dwa miasta ze wschodnich landów: Drezno i Lipsk. W obu miastach są stadiony, nie brakuje też infrastruktury drogowej. W grę wchodziłby także Berlin.

W tej sprawie telefon Michela Platiniego, szefa UEFA, dzwoni po kilka razy dziennie. Natrętnym rozmówcą jest Franc e Beckenbauer, wiceprezes niemieckiego związku piłki nożnej. - Niemcy są gotowe by zorganizować Euro 2012 wraz z Polską. Rozmawiamy na ten temat z UEFA już od dłuższego czasu i to chyba nie jest wielka tajemnica – powiedział ostatnio Cesarz w wywiadzie dla Sueddeutsche Zeitung.