Operację przeprowadzano w 31 prowincjach kraju; trwała od wtorku - w tygodniu poprzedzającym zaplanowane na niedzielę prezydenckie i parlamentarne wybory w Turcji. Zdaniem władz podejrzani działali jako duchowi przewodnicy wysokich rangą członków armii biorących udział w puczu.

Po próbie zamachu stanu w lipcu 2016 roku tureckie władze wprowadziły stan wyjątkowy i przeprowadziły czystki wśród rzekomych zwolenników Gulena. Zatrzymano ponad 160 tys. ludzi, prawie tyle samo osób zwolniono z pracy, z czego ponad 50 tys. zostało formalnie oskarżonych i przebywa w aresztach w oczekiwaniu na proces.

Krytycy oskarżają prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana o to, że udaremniony pucz wykorzystał jako pretekst do zwalczania przeciwników politycznych. Rząd utrzymuje, że działania te są niezbędne ze względu na zagrożenie dla bezpieczeństwa Turcji.

Zdaniem tureckich władz to mieszkający w USA islamski kaznodzieja Gulen stoi za próbą wojskowego zamachu stanu. Jego ruch FETO uważany jest przez Ankarę za organizację terrorystyczną. Sam Gulen odpiera wszystkie zarzuty. (PAP)

Reklama

ulb/ mmu/