Tylko w styczniu - według danych koreańskiego urzędu celnego - eksport w Korei Płd. skurczył się w stosunku rocznym o 33,8 proc. do poziomu 21,7 mld dolarów. Z kolei import zwinął się o 31,9 proc., a jego wartość wyniosła 25 mld dolarów. Deficyt handlowy wzrósł do 3,3 mld dolarów, choć wcześniej mówiono najwyżej o 2,9 mld dolarów.

Najbardziej spadł wywóz do Chin, największego partnera Seulu - aż o 38,6 proc. Eksport do USA zmalał o 27,8 proc. i był to największy spadek od 2001 r. Dane opublikowano w połowie lutego, tuż po obniżce stóp procentowych o 50 pkt do 2 proc. Było to szóste cięcie w ostatnich czterech miesiącach, mające na celu wyprowadzenie z recesji czwartą gospodarkę Azji.

Analitycy są przekonani, że sytuacja skłoni rząd prezydenta Lee Myung-baka do podjęcia bardziej zdecydowanych kroków na rzecz zwiększenia krajowego popytu. Mogłoby to zniwelować negatywny wpływ malejącego zainteresowania towarami koreańskimi na rynkach światowych. Eksport tworzy aż 38 proc. koreańskiego PKB. Tymczasem według prognoz w 2009 r. może spaść nawet o ponad 24 proc.

PKB zamiast rosnąć - spada

Reklama

Nowy minister finansów Korei Płd. Yoon Jeung Hyun ostrzegł w inauguracyjnym wystąpieniu w parlamencie, że gospodarka kraju może skurczyć się w tym roku o 2 proc., co zdecydowanie rozmija się z optymistycznymi przewidywaniami 3-procentowego wzrostu snutymi jesienią 2008 r.

Zdaniem ekspertów z prywatnego sektora nawet ta pesymistyczna prognoza brzmi jednak zbyt optymistycznie. Firma brokerska CLSA przewiduje spadek PKB nawet o 7 proc. Byłby to najgorszy wynik w liczącej już 40 lat historii industrializacji kraju.

Paliwowe mocarstwo

Prognozy CLSA mogą być niestety bliskie prawdy. Sam eksport produktów naftowych z Korei Płd. może spaść w tym roku nawet o 49 proc. Korea Płd. to prawdziwe paliwowe mocarstwo w Azji. Koreańskie rafinerie ponad połowę produkcji sprzedają za granicę.

Głównym powodem tak znaczącego spadku eksportu koreańskich rafinerii jest oczywiście wynikający z kryzysu malejący popyt, ale również narastająca konkurencja rafinerii indyjskich. Należąca do największego w Indiach przedsiębiorstwa Reliance Industries rafineria uruchomiła w grudniu zakład przerobu o mocy pół mln baryłek ropy dziennie i agresywnie działa na rynku.

„Bardzo trudno będzie naszym eksporterom podnieść się szybko z racji malejącego popytu i słabnących marży na przerobie ropy”, ostrzega koreańskie ministerstwo gospodarki w specjalnym raporcie. Obiecuje też podjąć energiczne działania wspierające rozwój eksportu paliw, ale to - jak łatwo się domyślić - będzie musiało potrwać.

Rząd wspiera system finansowy

Władze kraju starają się rozwiązać kryzys przede wszystkim poprzez wspieranie systemu bankowego i kredytowania gospodarki, która wpadła w tarapaty po raz pierwszy od recesji w 1998 r.

Rząd zamierza nakręcić wzrost poprzez „wydatkowanie znaczących sum” w tym roku, zapewnia minister finansów Yoon. Bank centralny, jeżeli zajdzie trzeba, przekaże niezbędne kwoty bankom lokalnym, które nie radzą sobie z kryzysem, zapowiedział z kolei prezes Banku Korei Płd. Lee Seing Tae w parlamencie.

- To dobrze, że panowie Yoon i Lee przemawiają jednym głosem – chwali Chun Ching Woo, ekonomista S.C. First Bank w Seulu. – Muszą współpracować ze sobą, aby podjąć bardziej agresywne działania i to najszybciej, jak tylko możliwe - dodaje

Małe długi, wielkie rezerwy

Koreańska waluta - won straciła do dolara w 2008 r. 36 proc. wartości i był to największy spadek wartości wśród wszystkich walut azjatyckich. Przenosi to skutki światowej recesji na gospodarkę kraju, która w znacznym stopniu bazuje na eksporcie i pozbawia Koreę dewiz niezbędnych do spłaty zagranicznych zobowiązań.

Bank Korei podaje, że zobowiązania zagraniczne z terminem zapadalności w 2009 r. wynoszą tylko 24,5 mld dolarów, z czego jednak ponad 10 mld musi być spłacone do końca marca. Minister finansów Yoon zapewnił, że rząd i bank centralny „ściśle ze sobą współpracują”. Niemniej kurs wona cały czas spada. – Nie będziemy się temu przyglądać biernie – podkreślił minister finansów.

- Nasze banki z reguły nie są zadłużone. Jest to warte docenienia w dobie światowego zawirowania w finansach - mówi Oh Suk Tae, ekonomista Citibank w Seulu. – Korea, w przeciwieństwie do niektórych krajów Europy Wschodniej, nie stoi więc w obliczu niewypłacalności, gdyż mamy wystarczające rezerwy walut - dodaje.

Korea Płd. zgromadziła aż 201 mld dolarów rezerw dewizowych. Stawia to ten kraj na 6. miejscu na świecie, m.in. po Chinach, Japonii, Tajwanie i Rosji.

Dopiero w 2010 r. będzie lepiej

Gospodarka Korei w IV kwartale 2008 r. skurczyła się o 5,6 proc. Był to największy spadek od czasu kryzysu finansowego w Azji sprzed 10 lat. Już w minionym roku rząd wyasygnował 51 bln wonów czyli 34,6 mld dolarów w postaci zastrzyków gotówki i obniżki podatków. Stopy procentowe obcięto 12 lutego do poziomu 2 proc.

Minister Lee zapewnia, że widzi nowe możliwości odbudowy gospodarki i ochrony systemy finansowego. Konkretne rozwiązania poda w marcu. Tymczasem MFW przewiduje, że dopiero w 2010 r. Korea Płd. powróci na ścieżkę wzrostu, ale za to w tempie aż 4,2 proc.