Prawie 850 mln zł rezerw utworzyły już banki z tytułu tzw. opcji walutowych. Jeżeli do końca marca złoty znacznie się nie wzmocni, odpisy z tego tytułu mogą jeszcze wzrosnąć.
Dotychczas największe rezerwy na transakcje walutowe zawierane z klientami korporacyjnymi utworzyły ING Bank Śląski i Fortis Bank Polska. Odpisy na opcje pomniejszyły wynik finansowy tych banków odpowiednio o 235 mln zł i 217 mln zł. W związku z tym zarówno ING BSK, jak i Fortis zakończyły ostatni kwartał pierwszymi od lata stratami. Łącznie banki notowane na GPW musiały już utworzyć na opcje 843 mln zł rezerw. Swoich wyników nie opublikowały jeszcze PKO BP i Bank Zachodni WBK.
- Nasze zaangażowanie w transakcje tego rodzaju było marginalne - deklaruje Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK. Także kontrolowany przez Skarb Państwa PKO BP nie angażował się mocno w sprzedaż opcji. Według nieoficjalnych informacji poza giełdowymi bankami mocno w opcje zaangażowały się za to BGŻ i Raiffeisen Bank Polska. Ten pierwszy nie podaje wysokości swoich odpisów na opcje, a Raiffeisen wyniki za 2008 rok opublikuje dopiero w tym tygodniu. Można więc oczekiwać, że odpisy całego sektora bankowego na transakcje opcyjnie przekroczą w IV kwartale 2008 r. 1 miliard złotych, czyli znacznie więcej niż zakładała Komisja Nadzoru Bankowego, która szacowała odpisy z tego tytułu na 600-800 mln zł.
- Trudno ocenić ekspozycje poszczególnych banków na podstawie dotąd zawiązanych rezerw, gdyż różne są kryteria, jakimi kierował się każdy z nich, zawiązując rezerwy. Jednak wydaje się, że najgorsze powinno już być za nami. Choć przykrych niespodzianek nie można wykluczyć - mówi Michał Sobolewski, analityk DM IDM. Jego zdaniem najwięcej zależy też od tego, jak na koniec kwartału będzie się kształtował kurs złotego: jak wiele firm będzie miało kłopoty z rozliczeniem opcji i jakie w związku z tym banki będą musiały stworzyć odpisy. Banki zawiązywały rezerwy po IV kwartale 2008 r., gdy opcje były rozliczane przy kursie 4,16 zł za euro i 3 zł za dolara, podczas gdy obecnie za wspólną europejska walutę trzeba zapłacić już o 60 gr więcej, a dolar kosztuje już 3,80 zł.
Reklama
Wśród największych graczy na rynku najmniej kłopoty z opcjami odczuł bank Pekao. Do tej pory z tego powody zawiązał 30 mln zł rezerw.