"Eskalację fali protestów w oświacie" zapowiada Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność", jeśli rząd nie zmieni zdania w sprawie tegorocznych podwyżek płac dla nauczycieli. Taką decyzję podjęli związkowcy po weekendowych obradach w Zwierzyńcu na Lubelszczyźnie.

"Wbrew uporczywym kłamstwom szerzonym przez rząd o rzekomym wzroście płac nauczycieli w roku 2009 o 10 proc., rzeczywisty wzrost płac nie wyniesie nawet 6,7 proc." - napisał w stanowisku przesłanym PAP w poniedziałek przewodniczący oświatowej Solidarności Stefan Kubowicz.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami rządu, nauczyciele mają otrzymać w tym roku dwie podwyżki: styczniową (wypłacana będzie z wyrównaniem od początku roku) i wrześniową. Każda z nich ma wynieść po 5 proc. Jak tłumaczą związki zawodowe, nie oznacza to, że w tym roku nauczyciele dostaną o 10 proc. większe pensje, bo docelowe kwoty będą zarabiali tylko przez cztery miesiące. Do września będą zarabiali pięć procent więcej niż w roku ubiegłym.

Ponadto, Solidarność skrytykowała "spłaszczankie płac nauczycieli", czyli zmianę we wskaźnikach wysokości wynagrodzenia w zależności od stopnia awansu zawodowego nauczycieli.

Resort edukacji proponuje, by nauczyciele stażyści otrzymali najwyższe podwyżki: wiosną ich płaca zasadnicza ma wzrosnąć o 390 zł brutto i jesienią - o 90 zł brutto. Płaca zasadnicza nauczycieli kontraktowych - według MEN - ma wzrosnąć wiosną o 220 zł brutto, następnie jesienią o 90 zł brutto; nauczycieli mianowanych - odpowiednio o 100 zł brutto i o 110 zł brutto, nauczycieli dyplomowanych - o 105 zł brutto i o 125 zł brutto.

Reklama

"Manipulacja wskaźnikami wysokości wynagrodzeń w grupach awansu zawodowego powoduje, że wzrost płac nauczycieli stażystów i kontraktowych zostaje sfinansowane kosztem płac nauczycieli dyplomowanych i mianowanych" - argumentował Kubowicz. Jak dodał, nauczyciele dyplomowani i mianowani nie otrzymają nawet obiecanych przez rząd od stycznia br. 5 proc. wzrostu płacy zasadniczej.

Ponadto, rada Sekcji Krajowej poinformowała, że czeka na decyzję prezydenta Lecha Kaczyńskiego w sprawie weta do uchwalonych przez parlament zmian w ustawie o systemie oświaty, przewidujących m.in. przekazywanie szkół przez samorządy osobom fizycznym i prawnym.

"Samorządy według projektu ustawy będą mogły oddać placówki do 70 uczniów w prywatne ręce. Nowi właściciele otrzymają nie tylko subwencje samorządowe, ale także cały obiekt szkolny wraz z terenem we władanie. Podmiot, który przejmie szkołę będzie mógł dodatkowo na terenach mu podległych prowadzić działalność komercyjną taką jak np. odpłatne korty tenisowe czy szkółki jeździeckie. Zachętą do takiego działania będzie zwolnienie tych podmiotów z wszelkiego rodzaju opłat, dzierżaw czy czynszów" - powiedział PAP Kubowicz.

Solidarność jest przeciwna nowelizacji i jeżeli prezydent odmówi jej podpisania, związkowcy zamanifestują swoje stanowisko przed Sejmem w dniu głosowania nad odrzuceniem weta.