Poniedziałkowa sesja na GPW rozpoczęła się od wzrostów głównych indeksów. Nastroje inwestorów szybko jednak pogarszały się i w rezultacie większość indeksów zakończyła dzień na minusie. Wyjątkiem był indeks małych spółek sWIG80.

„Początek notowań nowego tygodnia rozpoczął się od silnej zwyżki rynku o 3 proc. Ani zachowanie azjatyckich giełd, ani jakiekolwiek dane makroekonomiczne nie uzasadniały takiego optymizmu. Jedynie można było podejrzewać, że to jeszcze echa piątkowego zakończenia sesji, kiedy indeksy w ostatnich 15 minutach wzrosły o 4 procent. Wszyscy, którzy nie załapali się na tamten rajd liczyli, że dziś nastąpi kontynuacja. Nic takiego jednak nie miało miejsca” – ocenił analityk A-Z Finanse Paweł Cymcyk.

Analityk zaznaczył, że na wysokich poziomach szybko pojawiła się większa podaż, która zepchnęła WIG20 do poziomu piątkowego zamknięcia, gdzie nastąpiła stabilizacja notowań. Niedźwiedziom zadanie ułatwiały minima na rynkach zachodnich.

Największy wpływ na indeksy miały kursy banków, a najwyższe obroty notowały walory Pekao i PKO BP. Ich akcje zaczynały dzień na dużym plusie, by skończyć na minusach.

„Sytuacja jest dość patowa. Rynek po szóstym spadkowym tygodniu ma otwartą drogę ku 1440 pkt., a jednocześnie nowe minima bessy na zachodnich parkietach skutecznie powinny powstrzymywać ambicje byków. W takim układzie sił decydujące będą pojedyncze wydarzenia i informacje, które mogą przechylić szalę na jedną ze stron” – ocenił Cymcyk.

Reklama

W poniedziałek indeks WIG 20 spadł o 1,30% do 1365,16 pkt, a WIG o 0,80% do 21 655,99 pkt. Obroty na rynku akcji kształtowały się na poziomie poniżej 900 mln zł.