Gdyby nie ostatnie wydarzenia na rynku walutowym, najprawdopodobniej przeważyłaby opcja obniżki o 50 pkt. Eksperci, którzy uważają ten scenariusz za bardziej prawdopodobny, mówią, że rada nie może nie zauważać pogłębiających się tendencji recesyjnych w gospodarce. Poza tym już na poprzednim posiedzeniu wśród członków RPP przeważył pogląd, że w warunkach spadającej inflacji polityka pieniężna powinna reagować na coraz większe ryzyko spowolnienia gospodarczego
- Pomijając sprawę kursu złotego, wszystkie inne elementy układanki sugerują obniżkę o 50, a może nawet 75 pkt bazowych - ocenia Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.
Według Konrada Soszyńskiego, ekonomisty BGK, najważniejszymi argumentami za obniżką o 50 pkt są dane ze sfery realnej gospodarki - przede wszystkim ostatnie informacje o dużym spadku produkcji przemysłowej w styczniu i złe oceny koniunktury w przedsiębiorstwach.
- Wcześniej oczekiwaliśmy nawet głębszej redukcji. Zmieniliśmy naszą prognozę nie dlatego, że dane były lepsze, ale po ostatnich komentarzach z RPP na temat negatywnego wpływu poprzednich cięć na kurs złotego. Z punktu widzenia gospodarki uzasadniona byłaby obniżka nawet o 75 pkt - mówi Konrad Soszyński.
Reklama
Janusz Dancewicz z DZ Bank uważa, że obniżka o 25 pkt bazowych byłaby zbyt mała w takich warunkach.
- Argument dotyczący słabej kondycji gospodarki przeważy. Co prawda niektórzy członkowie mówili o tym, że trzeba uwzględnić słabego złotego, ale nie uzyskają oni większości w radzie. Takie poglądy reprezentują najwyżej cztery osoby spośród dziesięcioosobowego grona - mówi Janusz Dancewicz.
Analitycy, dla których scenariusz małego kroku - lub w ogóle brak obniżki - jest bardziej realny, zwracają uwagę na fakt, że głęboka redukcja mogłaby pokrzyżować szyki rządowi, który próbuje stabilizować kurs złotego, sprzedając na rynku środki z funduszy UE. Piotr Kalisz, ekonomista Banku Handlowego, uważa, że RPP w ogóle nie zmieni stóp procentowych w lutym.
- Inaczej rynek dostanie sprzeczne sygnały. Z jednej strony MF próbuje stabilizować kurs, z drugiej obniżka stóp spowoduje, że koszty dla grających przeciwko złotemu będą mniejsze - mówi Piotr Kalisz.
I dodaje, że następna obniżka nastąpi w marcu.
W taki scenariusz nie wierzy Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ, choć uważa, że rada wybierze opcję z 25-pkt obniżką.
- Mieliśmy stosunkowo wysoką inflację w styczniu, dodatkowo nastąpił duży wzrost wynagrodzeń. To mogą być argumenty przeciwko dużym krokom - mówi Winek.
- Dużej obniżce nie sprzyja też oczywiście rozchwiany kurs złotego. Jednak nie ma wątpliwości, że jesteśmy w cyklu łagodzenia polityki pieniężnej, a dyskusja będzie się toczyć między 25 a 50 pkt bazowych - dodaje.