Dążenie do gospodarki niskoemisyjnej musi wiązać się z reindustrializacją Unii Europejskiej, nie deindustrializacją – mówił w środę w Brukseli przewodniczący komisji przemysłu, badań naukowych i energii (ITRE) w Parlamencie Europejskim Jerzy Buzek.

Podkreślił, że zarówno branże, jak i regiony podlegające związanej z tym transformacji wymagają wsparcia; zaznaczył, że proces ten już się rozpoczął i będzie kontynuowany w najbliższej perspektywie finansowej.

Buzek uczestniczył w zorganizowanej w środę w Brukseli przez Jastrzębską Spółkę Węglową konferencji „Od węgla do stali – odpowiedzialne górnictwo i zrównoważona stal”. Jak przypomniał, to Europejska Wspólnota Węgla i Stali była jednym z kamieni milowych integracji europejskiej. Od jej początku chodziło o bezpieczeństwo – w latach 50. ub. wieku głównie w wymiarze utrzymania pokoju; obecnie – m.in. o bezpieczeństwo środowiska.

„Żeby osiągnąć ten cel, dokonujemy głębokiej zmiany – przejścia na gospodarkę niskoemisyjną. To może być największa zmiana dla naszego przemysłu w historii. Także dla komisji, której mam zaszczyt przewodniczyć, niezwykle ważne jest to, aby ten proces doprowadził do reindustrializacji Unii Europejskiej, a nie deindustrializacji” - zaznaczył Buzek.

„Chcemy, żeby byli z nami mieszkańcy UE – będzie to możliwe, jeżeli uda nam się udowodnić, że nie idzie za tym utrata zysków czy udziału rynkowego naszego przemysłu, włączając w to głównych emitentów. (...) Chcemy być dobrym przykładem dla całego świata, ale możemy być też złym przykładem, jeżeli stracimy nasz przemysł” - przestrzegł.

Reklama

Przewodniczący ITRE akcentował, że podstawą ożywienia europejskiego przemysłu muszą być innowacje, ale też stworzenie i wdrożenie, jak najszybciej, ogólnego systemu i strategii przemysłowej dla UE, które nie pozostawią w tyle żadnego kraju ani regionu. „Chciałbym przypomnieć, że nasz cel wytworzenia 20 proc. PKB z przemysłu do 2020 r. nie został jeszcze osiągnięty” - zaznaczył.

Podkreślił, że prawdziwa reindustrializacja powinna m.in. prowadzić do wzmocnienia branży hutniczej. Jak mówił, to jest i będzie w przyszłości podstawa przemysłów wytwórczych, stal będzie konieczna w tworzeniu rozwiązań zrównoważonych (m.in. w transporcie i infrastrukturze), a dzięki innowacyjnemu zastosowaniu stali można osiągać dalsze redukcje emisji CO2.

Buzek akcentował także, że popyt na stal generuje popyt na koks, w związku z tym trzeba dojść do właściwych odpowiedzi dotyczących metod produkcji stali. Jak zaznaczył, nie ma jeszcze – i przynajmniej w najbliższej przyszłości nie będzie – rozwiązań, które mogłyby stanowić akceptowalną ekonomicznie alternatywę dla wykorzystania koksu w produkcji stali.

Przewodniczący ITRE zaznaczył, że produkcja koksu w Unii Europejskiej będzie się zmniejszała, a po 2023 r. pozostanie tam najprawdopodobniej tylko jeden producent koksu wysokiej jakości.

„Myślę, że musimy i pomożemy naszym producentom węgla koksowego, ale produkcja musi być zrównoważona. Musimy w odpowiedni sposób mierzyć i wciąż zmniejszać emisję dwutlenku węgla i metanu. Potrzebna jest także poprawa zarządzania odpadami z kopalni, wydajne używanie węglowodorów i optymalizacja zużycia energii. Wszystkie te wysiłki powinny być wsparte przez Unię Europejską i jej fundusze” - zastrzegł.

„Już rok temu rozpoczęliśmy ten proces z wiceprzewodniczącym (Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Maroszem - PAP) Szefczoviczem” - wskazał Buzek. Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o zapewnienie dużego zastrzyku finansowego na rzecz regionów, które podlegają transformacji i w dużej mierze zależą od przemysłu wydobywczego.

Podczas środowej konferencji przedstawiciele JSW mówili m.in. o wadze utrzymania węgla koksującego w aktualizowanym co trzy lata wykazie surowców krytycznych dla UE. Wraz ze swoimi partnerami opowiadali też o możliwościach, jakie, w kontekście wyzwań środowiskowych oraz ekonomicznych, wynikają z nowoczesnych technologii związanych z produktami węglopochodnymi.